Bogdan Pilawski
Jesień, czyli chmury
Tegoroczna jesień obfituje w pochmurne i mgliste dni, zaskakując paraliżem tego czy tamtego lotniska. Samolot, który nie przyleciał, również nie odleci, więc zostaje wtedy tylko pociąg. Pół biedy, gdy zdarza się to w Krakowie czy w Poznaniu, bo pociągów, np. do Stolicy, tam sporo i jadą w miarę krótko. Ale w takim Gdańsku czy Wrocławiu można od razu w ciemno wybrać pociąg (z Wrocławia o czwartej z minutami...), bo gdy, już na lotnisku, okaże się, że lot odwołano, nie ma żadnych szans na dotarcie do Warszawy o przyzwoitej biznesowo porze.