Felietony
Czy chcecie się rozwijać?
Stefan Bratkowski
W poprzednim felietonie próbowałem ukazać, że branża komputerowa w Polsce, jeśli ma się rozwijać na miarę swoich możliwości, powinna mieć własną instytucję obsługi bankowej. Że powinna, innymi słowy, stworzyć coś, co uwolniłoby ją od zdzierczych opłat manipulacyjnych, ściąganych obecnie przez banki za prowadzenie rachunków (nasze banki mają bardzo wysokie koszty własne!), coś, co dzięki obrotowi bezgotówkowemu tworzyłoby rezerwy finansowe, a zarazem zapewniło dostęp do taniego i szybkiego kredytu.
Dla kogo mają pracować wasze pieniądze
Stefan Bratkowski
W poprzednim felietonie zastanawiałem się, czy rynek komputerowy w Polsce mógłby obsługiwać jeden, za to wyspecjalizowany w tym rynku, bank. Moje rozumowanie przywiodło mnie do wniosku, że o taki bank w Polsce bardzo trudno. Oczywiście, nie gwarantuję, że mam rację, życie jest tak bogate w nieoczekiwane możliwości! Ale na razie moja wiedza wskazuje, że takiej szansy nie ma, zaś firmy komputerowe płacą bankom potężne odsetki za łaskawą obsługę swego obrotu. Nasze banki, w większości państwowe, są zresztą skandalicznie jak na gospodarkę rynkową uprzywilejowane - obowiązek regulowania transakcji za ich pośrednictwem napędza im przymusową klientelę; bo nie jest to jedynie technika ochrony gotówki przed bandytami...