Za pięć lat wszystkich czeka CoLorado

Porozmawiajmy o rynkach zagranicznych. Zapowiada Pan, że jeśli w ciągu najbliższego roku nie doczekacie się lepszych wyników sprzedaży na Wschodzie zlikwidujecie tę działalność. Co się stanie jeśli, zakładając najczarniejszy scenariusz, nie podpiszecie zapowiadanego od dawna kontraktu na wdrożenie FlexCube'a w dużym banku rosyjskim? Wycofacie się z działalności zagranicznej - to zupełnie inny kierunek niż ten, który obrała wasza konkurencja?

Ja wierzę, że nam się powiedzie! Jesteśmy w tej chwili bardzo blisko podpisania umowy dotyczącej wdrożenia w jednym z największych rosyjskich banków. Ale jeśli rzeczywiście coś pójdzie nie tak, to będziemy musieli podjąć decyzję o sensowności dalszego finansowania działalności w Rosji. A co do naszej konkurencji to fakt, że robią biznes za granicą nastraja mnie optymistycznie.

Czy możemy się spodziewać trzęsienia ziemi w zarządzie po fuzji z Emaxem?

Zarówno struktura organizacyjna, jak i obsada kluczowych stanowisk będą znane pod koniec października. We wstępnej umowie zapisaliśmy zakres przekształceń, które chcielibyśmy przeprowadzić. Zapowiadaliśmy m.in. wejście do zarządu ComputerLandu Piotra Kardacha oraz Andrzeja i Bogdana Kosturków. Te zmiany będą zmianami ostatecznymi. Wierzę, że połączone siły zarządów będą jednym z cenniejszych zasobów nowego ComputerLandu. Przełoży się to nie tylko na bieżące zarządzanie firmą, ale przede wszystkim na poziom świadczonych usług.

Po projekcie CoLorado albo nawet wcześniej nastąpił prawdziwy wysyp negatywnych opinii ze strony pracowników. Czy w Pana opinii dobrze zarządzacie relacjami z pracownikami?

Jest także mnóstwo ludzi, którzy mówią dobrze o ComputerLandzie, wiele tej firmie zawdzięczają i dobrze o niej myślą. Staramy się zrobić wszystko, żeby pracownicy nie mieli negatywnych doświadczeń i opinii, ale oczywiście wiemy, że wszystkiego się zrobić nie da. Staramy się jak najlepiej rozstawać z ludźmi, teraz robimy projekt outplacementu zwalnianych pracowników.

Myśląc o tych opiniach, musimy pamiętać, że dla wielu ComputerLand to pierwsza praca. Zdarza się i tak, że po pierwszym okresie rozżalenia weryfikują swoje oczekiwania i po pewnym czasie wracają do nas z innym komunikatem. Dopiero wtedy dowiadują się jak duży zakres swobody i odpowiedzialności mieli w naszej firmie.

Zresztą gdyby negatywne opinie były naprawdę powszechne, nie znaleźlibyśmy nikogo do pracy. Tymczasem cały czas przychodzą do nas ludzie, w tym nawet tacy jak Dariusz Chwiejczak.

Naszym zdaniem ComputerLand z jakiś powodów budzi na rynku duże emocje. Nawet nie zdaje sobie Pan sprawy jak wielu nieformalnych doradców ma kierowana przez Pana firma. Jak wiele osób wie co Danielewski robi źle.

Jeżeli ktoś wstaje z rana i myśli o tym co Danielewski robi źle, to mnie to tylko cieszy. Fakt, że jak Pan to powiedział te "wiele osób" z uwagą przygląda się naszym ruchom to komplement. Budzimy emocje, budzimy zainteresowanie, a to dobrze dla wizerunku firmy usługowej jaką jest ComputerLand. A z drugiej strony mogę tylko zapewnić, że my również bacznie obserwujemy rynek.

Polecamy także:

ComputerLand to spółka o przynajmniej dwóch twarzach. Pierwszą znamy z konferencji prasowych i prezentacji dla finansistów, okraszoną optymistycznymi wystąpieniami do bólu profesjonalnych członków zarządu. Druga twarz to wypadkowa opinii tzw. rynku, w tym pracowników byłych i obecnych. To wizerunek mniej atrakcyjny. Która z tych twarzy jest prawdziwa? Pytanie na czasie, bo w ComputerLandzie trwają wielkie zmiany - ComputerLand trzeszczy.

Mieszanka dwóch kultur - z Piotrem Kardachem, prezesem firmy Emax i przyszłym członkiem zarządu spółki stworzonej po połączeniu Emaxu z Computerlandem, rozmawia Antoni Bielewicz

Po fuzji wartej prawie pół miliarda złotych połączone ComputerLand i Emax będą trzecią co do wielkości grupą informatyczną w Polsce, za HP i Prokomem - CL-Emax: zastrzyk energii.

Szybkie podniesienie zyskowności jest najważniejszym elementem projektu o kryptonimie CoLorado, którego wdrożenie rozpoczęło się w ComputerLandzie - ComputerLand szuka zysku.

Dariusz Chwiejczak przechodzi z Cisco Systems do Computerlandu. Zatrudniający go liczą, że nowy wiceprezes wniesie do spółki najlepsze wzorce z wielkiej międzynarodowej korporacji i aktywnie włączy się w przebudowę Computerlandu - Computerland obiera kurs korporacyjny.

Potrzebowaliśmy lidera - z Michałem Danielewskim, prezesem Computerlandu rozmawia Krzysztof Frydrychowicz.

Przychodzę w dobrym momencie - z Dariuszem Chwiejczakiem, nowym wiceprezesem Computerlandu rozmawia Krzysztof Frydrychowicz.

IBM zrywa współpracę z Computerlandem i Betacomem, czyli rozwód bez orzeczenia o winie.


TOP 200