Potrzebowaliśmy lidera

Z Michałem Danielewskim, prezesem Computerlandu rozmawia Krzysztof Frydrychowicz.

Co ma Dariusz Chwiejczak czego brakowało Computerlandowi?

Potrzebowaliśmy lidera
Postawiłbym sprawę inaczej. Nasz pięciosobowy zarząd kieruje firmą zatrudniającą 2300 ludzi. Chcemy być liczącym się graczem regionalnym, obecnym na rynku polskim, rosyjskim i ukraińskim. W związku z tym potrzebujemy liderów. Ewidentnie takim jest Darek Chwiejczak.

W takim razie jakie cechy i umiejętności nowego wiceprezesa są szczególnie istotne dla Computerlandu?

Charyzma, leadership. Nie potrzebowaliśmy tylko dobrego handlowca, czy tylko dobrego organizatora. Takich byśmy znaleźli wcześniej. Powtarzam, potrzebny był na lider! Nasi menedżerowie na wieść o tym, że zatrudniliśmy Darka zareagowali entuzjastycznie. Nie ma wielu takich ludzi na rynku. Naprawdę złowiliśmy perłę.

Na ile istotne było jego doświadczenie korporacyjne?

Nie do przecenienia. Nie jest tajemnicą, że Computerland stara się czerpać z dobrych wzorów korporacyjnych - Cisco, IBM, Accenture, ale nie oszukujmy się, jesteśmy polską spółką i nie mamy całkowitego dostępu do tej wiedzy. Nawet jeśli słyszymy opinie, że nasza firma spośród wszystkich polskich najbardziej przypomina zachodnie korporacje. Darek Chwiejczak na pewno wzbogaci naszą wiedzę.

Dużo Panowie włożyliście mu na barki - konsolidacja, odpowiedzialność za sprzedaż i rynki międzynarodowe.

Darek jest przede wszystkim wiceprezesem odpowiedzialnym za skonsolidowaną sprzedaż w Grupie, także w naszych zagranicznych spółkach. Takie stanowisko od dawna chciałem utworzyć, sam przez rok pełniłem tę funkcję, ale dopiero teraz znaleźliśmy idealnego kandydata. Za konsolidację opowiadamy we trzech - ja, Darek i Tomek Sielicki. Oczywiście Darek ma tu ogromną rolę do odegrania. On będzie głównym źródłem informacji o potencjalnych akwizycjach, o interesujących możliwościach inwestycyjnych w poszczególnych sektorach.

Na czym polega rola doradców z firmy McKinsey, którzy obecnie pomagają Computerlandowi?

Projekt dotyczy zwiększenie efektywności organizacji. Nie ma tym razem nic wspólnego z projektami z przeszłości, gdy w dobie boomu internetowego staraliśmy się wspólnie opracować nową strategię spółki. Obecnie sprawa dotyczy podniesienia wydajności, produktywności. Spodziewamy się kolosalnego zwrotu inwestycji.

Jak udało się Panu wyrwać Chwiejczaka zagranicznym korporacjom?

Pytanie do niego, co go przekonało? Myślę, że uwiódł go duch przedsiębiorczości, że może pomóc w uwolnieniu potencjału, który jest w tej firmie, że będzie miał realny wpływ na decyzje. Chciałbym podkreślić wyraźnie. On tu nie przychodzi sprzątać po czymś, ustawiać rzeczy na nowo. Przychodzi, żeby być liderem i wyznaczać nowe cele.

***

CZYTAJ TAKŻE:

Chwiejczak: Przychodzę w dobrym momencie

Dariusz Chwiejczak wiceprezesem ComputerLandu

Dariusz Chwiejczak odchodzi z Cisco

Paweł Malak, nowy szef Cisco: Jestem na okresie próbnym

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200