Z następcą XP nie ma tego problemu: na maszynie z 1,5 GB pamięci, OS tuż po starcie zajmuje ok. 600-650 MB, a całą resztę (900 MB) poświęca na cache pozostawiając ledwie 2 MB wolnego. Na maszynie z 512 MB RAM-u do dyspozycji programów oddelegowuje się mniej więcej połowę, a reszta zostaje umieszczona w pliku wymiany. Kiedy pojawia się dodatkowe zapotrzebowanie na pamięć, system przerzuca do pliku wymiany zbędne biblioteki, a aplikacjom na pierwszym planie przydziela kolejne megabajty. Mechanizm działa sprawnie - przy 0,5 GB RAM-u możliwa jest standardowa praca na komputerze, tj. przeglądanie Internetu przy jednoczesnym słuchaniu muzyki, rozmowie przez komunikator i edycji pliku tekstowego (w OpenOffice.org Writerze).

Żeby nie było za różowo: wszyscy posiadacze laptopów z chipsetami graficznymi Intel i8xx/i91x mogą od razu dać sobie spokój z marzeniami o Aero Glass. Choć układy te wystarczają do płynnej obsługi Quake 3, do renderowania przezroczystych okienek są zbyt słabe. Czas na upgrade albo wiarę w zapowiedzi Khronos Group (patrz artykuł: "OpenGL - pojawi się w Viście i może być szybszy niż Direct3D").

Błyskotki i wodotryski

Choć w notebooku Glassa nie uruchomiliśmy, musimy kolejny raz powtórzyć to, co stwierdziliśmy przy testach Visty RC2: glassopodobny motyw o nazwie "Windows Vista Basic" może się podobać. Domyślamy się jednak, że użytkownicy zaawansowani - jak zwykle - po kilku dniach czy tygodniach wśród wodotrysków zdecydują się na powrót do starego, dobrego klasycznego pulpitu z kanciastymi okienkami.

Niektórym z pewnością przypadną do gustu wektorowe ikonki, które nawet maksymalnie powiększone nie wykazują objawów tzw. "pikselozy". Nie wspominamy już o szklistych animacjach podczas kopiowania, przenoszenia czy usuwania plików.