Dzięki uprzejmości polskiego oddziału Microsoftu uzyskaliśmy do testów system Windows Vista w wersji 6.0 (build 6000), czyli Vistę RTM, którą oficjalnie zaanonsował ósmego listopada Jim Allchin. Jak się dowiedzieliśmy, "Ready-To-Manufacture" zwykle oznacza, że obraz płyt jest gotowy, jednak zanim ostatecznie trafi do replikatora i tłoczni może ulec jeszcze minimalnym modyfikacjom. My będziemy bezlitośni: po latach przyglądania się kolejnym edycjom testowym traktujemy tę wersję jak ostateczną. W końcu ma być to system, którego użytkownicy będą używać przez najbliższe kilka lat i który prędzej czy później zdominuje rynek desktopów wypierając z niego ostatecznie Windows XP.

"Vista" czyli... co?

Z premierą ostatecznej edycji nadszedł czas na ostateczne objaśnienia i wyprostowanie kilku zafałszowań, które z lubością powtarzały portale internetowe w Polsce i na świecie. Nawet autor niniejszego tekstu dał im się zwieść - najwyższa pora uderzyć się w piersi.

Przede wszystkim: wielokrotnie pisaliśmy tu o angielskim słowie "vista" najczęściej tłumacząc je jako "horyzont". Jednak tak naprawdę znaczenie słowa jest nieco inne - "vista" pochodzi od łacińskiego "vedere" i oznacza widok, perspektywę, odległy obraz ukazujący się między rzędami budowli. To nie koniec. "Vista" może być też nazwą wnikliwego spojrzenia w przyszłość, intuicji.