Służba szefa IT na okręcie

Myśleliście o uaktualnieniu systemów XP na coś nowszego? BootCamp pozwala na takie zmiany.

Tak. Ale to raczej leży w gestii Straży Wybrzeża. Ponieważ to dla niej pracuję.

A oni wybrali system XP...

Nie. Postanowili iść do przodu, ale... to kwestia licencji. Straż Wybrzeża używa systemu licencji zbiorowej. A my nie jesteśmy częścią tego systemu. Tak naprawdę, to kwestia tego, kto ma zapłacić za licencje.

Jakie są największe wyzwania Twojej pracy?

Hmm... To dobre pytanie.

Nad czym spędzasz najwięcej czasu!?

To jak spędzam czas, to sinusoida i mogę ją przewidzieć. Każdy rok jest dla mnie taki sam. Na początku zajmuję się uporządkowaniem rzeczy na okręcie po sezonie w porcie, ponieważ na ogół przeprowadza się wtedy pewne zmiany. Dodaje się jakieś nowe elementy, zamienia, ulepsza. Software, hardware itp. W tym okresie znajdujemy błędy, dowiadujemy się co jest nowe, co się zmieniło i sprawdzamy, czy wszystko jest gotowe na przyjęcie naukowców. Zazwyczaj trwa to również podczas rejsu z Seattle na północ. Jest to bardzo gorący dla nas okres. Sprawdzamy, czy wszystkie czujniki, rejestratory i inny sprzęt działają poprawnie. Potem na pokład wchodzą ekipy badawcze i mamy na głowie trzydzieści - pięćdziesiąt osób. Staramy się im pomóc we wszystkim, integrujemy ich systemy, rozwiązujemy problemy. Czy jest to ustawienie skrzynki mejlowej na laptopie, czy też udostępnienie im różnych potrzebnych rzeczy.

Zobacz również:

  • 9 cech wielkich liderów IT

Na przykład pożyczacie kabel, którego zapomnieli wziąć. Tak jak mnie...

Kabel, mysz, cokolwiek czego ze sobą nie wzięli. Dokładnie tak.

Wiedziałem, że na pewno będziecie mieć jakieś zapasowe na pokładzie…

Jedna z myszy leżała dziś na moim biurku, była pożyczona na samym początku rejsu. Pierwszy tydzień z ekipą badawczą, to zazwyczaj pomoc w indywidualnych problemach. Rozwiązywanie ich, tłumaczenie, jak różne rzeczy działają, jeśli ludzie mają z tym problem. Potem więcej czasu poświęcam zarządzaniu i konserwacji sieci. Monitoruję serwery, sprawdzam połączenie sieci z Iridium i VSAT-em. Próbuję też wykonywać nasze własne zadania, związane z zarządzaniem siecią. Działam prewencyjnie. Szukam możliwość szybszego rozwiązywania problemów, jak ten wczorajszy.

Co daje Ci największą satysfakcję w pracy? Co trzyma Cię w tym miejscu?

Chyba dynamika tej pracy. To, że nie jest statyczna. Chociaż czasem chciałbym, żeby była spokojniejsza. W większości środowisk produkcyjnych widzisz swoją sieć, masz możliwość poznania kierunków działania i możesz wprowadzać zmiany. W tym środowisku normalne jest, że wsparcie dla naukowców i zbieranie danych odbywa się w czasie rzeczywistym. Nie możesz przerwać procesu produkcyjnego. Do tego istnieje cała seria innych instrumentów, które zależą od naszej infrastruktury. W związku z tym każda przerwa wywołuje efekt kaskadowy i sprawia, że używane instrumenty nie działają skutecznie.

Lub w jej wyniku dane stają się bezużyteczne...

Dokładnie. Nie można więc wprowadzić zmian, które by się chciało mieć. A potem, po 30, 45, a czasem 60 dniach, schodzę z okrętu i ktoś inny wchodzi na pokład. Próbuję przekazać swoją wiedzę i kontynuować dalszy rozwój systemu. Staram się utrzymać ten kierunek, kiedy okręt jest z powrotem w porcie. Dostaję bardzo krótki urlop. A do tego dochodzą jeszcze dodatkowe czynniki. Inne systemy również czekają, aby zainstalować je na pokładzie. Trzeba się zastanowić, jak sprawić, żeby systemy komunikacji działały właściwie i jak zintegrować je w jeden system. To wyzwanie, prawdziwe wyzwanie. Żeby rzeczy szły naprzód. Żeby stale ulepszać środowisko. Kiedy ma się bardzo krótki czas, w którym można dokonywać zmian. A do tego trzeba sprawdzić, czy wprowadzone zmiany będą działać w następnym cyklu produkcyjnym.

Jako użytkownik tych usług mogę zapewnić, że poza dwiema krótkimi przerwami w działaniu mejla wszystko działało. I jednym wypadkiem z internetem, ale z powodu pory nie był to duży problem dla użytkowników.

Niedziela rano, trzy dni przed końcem rejsu...

Czy widzisz dla siebie jakieś możliwości awansu, może zarządzania grupą administratorów?

Tym też się już zajmowałem. Ale w tej konkretnej pracy nie ma zbytnio możliwości na jakiś awans w górę i rozwój, ponieważ moim szefem jest cywilny pracodawca Straży Wybrzeża. Pracuję dla firmy mieszczącej się na wschodnim wybrzeżu USA, a żyję na zachodnim. Być może w firmie byłoby miejsce, gdybym chciał się przeprowadzać, ale nie chcę. Dla mnie osobiście awans wiąże się ze zmianą miejsca pracy.


TOP 200