Służba szefa IT na okręcie

Czy często masz do czynienia z sytuacjami, w których ludzie próbują włamać się do Twojego komputera lub komputera kogoś innego?

Nie!

Naukowcy to przykładni obywatele sieci.

Tak. Myślę, że to dobrzy obywatele i mają lepsze rzeczy do roboty. A przynajmniej mam taką nadzieję...

Zobacz również:

  • 9 cech wielkich liderów IT

Widziałem, że na pokładzie są również programiści. Miałeś jakieś problemy z nimi?

Mieliśmy sytuację, w której jeden z naukowców na pokładzie próbował stworzyć jakiś kod i szukał jego fragmentów na różnych stronach hakerskich. Od razu dostałem mejlowe powiadomienie o tym co się działo. I że zablokowano próbę dostępu. Sprawdziłem, skąd pochodził alert i trafiłem do tego komputera. Programista siedział wciąż przy nim, więc zapytałem go, co robi. Porozmawialiśmy o tym. To była jego legalna praca. Takie są nasze środki ochrony bezpieczeństwa i sprawdzają się. Ostrzegają administratora sieci i może on szybko zareagować.

Jaka jest obecna przepustowość transferu, tak bardzo oszczędzana?

Gwarantowana przepustowość to 256 kbps.

Jak 15 lat temu, prawie jak modem akustyczny…

Tak, może jak bardzo powoli działający DSL.

Jak w małej wiosce…

Żyję na wsi. Wciąż mam połączenie DSL, które powinno działać z prędkością 768 kbps, ale czasami spada do 300, więc jest podobnie jak tutaj.

Wygląda więc na to, że na okręcie nie jest wcale tak źle!

Nie jest źle, ale biorąc pod uwagę, że trzeba to podzielić na wiele komputerów, z których ludzie przeglądają internet, jak również na serwery - nie jest to zbyt wiele. Ale czasem rozpędza się. Wtedy, kiedy satelity, z których korzystamy, nie są zbyt obciążone. Jest wtedy dodatkowa przepustowość i transfer przyśpiesza. Dość często dochodzi nawet do 500k, zamiast 256k lub coś koło tego.

Zauważyłem, że kiedy dodawałem ostatni wpis do swojego bloga, który jest ulokowany w Polsce, prędkość odpowiedzi niewiele różniła się od tej, którą mam w San Diego. Nie jest więc źle!

Zdecydowanie nie jest źle! Sprawdzam czasy odpowiedzi sieci dość regularnie poprzez wysyłanie sygnału do Seattle. Mamy ping od 300 do 600 milisekund, co daje bardzo dobry wynik przy korzystaniu z satelity.

Myślę, że odseparowanie prywatnych komputerów, wnoszonych na pokład, od komputerów podłączonych do internetu, to bardzo dobry pomysł. Możemy wymieniać informacje pomiędzy własnymi komputerami używając sieci LAN, ale musimy korzystać z okrętowej maszyny, aby uzyskać dostęp do internetu...

Pozwala to utrzymać działający dostęp do Internetu. Próbowaliśmy tego od drugiej strony. Kiedy zaczynałem pracę tutaj, w zasadzie każdy miał wolny dostęp do internetu. Ale to po prostu się nie sprawdzało. Myślę, że obecne rozwiązanie jest lepsze. Nie miałbym nic przeciwko temu, aby było o parę komputerów więcej. Kiedyś mieliśmy więcej stanowisk dostępnych publicznie. Straciliśmy trochę naszej przestrzeni, więc nie wiem, jakie powinno być rozwiązanie. Musimy brać pod uwagę sam okręt, jak i Straż Wybrzeża i zastanowić się, gdzie można je wstawić.


TOP 200