Jak odkorkować miasto

Po drugie, mogłaby wjechać autem na specjalny, wydzielony pas ruchu, na którym dołączyłaby swój pojazd do innych jadących w szybkim i równym tempem, niczym kolejka w Disneyparku. Byłoby to rozwiązanie wygodne i tańsze, ale nie aż tak ekonomiczne jak trzecie. Tutaj należałoby zrezygnować z własnego transportu i przesiąść się do napowietrznej kolejki miejskiej, poprowadzonej trasą dwudziestowiecznego trolejbusa. Właściciele aut mieli 50-proc. zniżkę na korzystanie z tego środka lokomocji.

Pani Aniela nie była osobą przesadnie oszczędną, ceniła komfort podróży we własnym samochodzie, za co była skłonna dodatkowo płacić, ale bardzo jej się spodobało, że gdy wybierze drugi wariant, może poświęcić czas na wideokonferencje, nie zastanawiając się, kiedy zwolnić lub przyspieszyć. Za to od komunikacji miejskiej odstręczał ją fakt, że musiała podejść kilometr od swojego domu do najbliższego przystanku. A tak komputer pokładowy ocenił, że dojazd do nowej Galerii zajmie jej 30 minut w obie strony, o ile system zarządzania ruchem nie popsuje się tak jak wczoraj, kiedy dystrybuował spóźnione o 60 minut poprawki do zaprogramowanej trasy, korkując kompletnie miasto.

Różne aspekty tego samego problemu

W tej opowiastce kładziemy nacisk na decyzję, którą musi podjąć pani Nowak, wynikającą z odpowiedzi na dwa

pytania: ile może ona poświęcić czasu na podróż i czy jest skłonna zapłacić za komfort podróży własnym samochodem? Są one znowuż pochodną kilku innych zagadnień: Jak za dwadzieścia lat będą wyglądały drogi? Czy urzeczywistnimy wizję tzw. inteligentnych samochodów, na których konstrukcję, albo lepiej mówiąc oprzyrządowanie - stawia nacisk Unia Europejska? Czy będzie się rzeczywiście opłacało formować kolumny samochodów, w których komputery przejmą kontrolę nad ich automatycznym prowadzeniem? Kiedy transport publiczny uwolni się od tradycyjnego sposobu działania na rzecz nieszablonowych rozwiązań, jak napowietrzna kolejka miejska?

Naszym zdaniem są to kluczowe pytania w rozwiązywaniu problemu korków w mieście. Słowem, na nic dyskusje o automatycznej modyfikacji trasy przejazdu z punktu A do punktu B poprzez wprowadzenie odpowiednich korekt w nawigacji satelitarnej poprzez system radiowy RDS TMC, o ile nie zostanie to skorelowane ze stanem dróg i kształtem transportu publicznego oraz ekonomicznymi bodźcami dla kierowców stymulującymi pożądane zachowanie, np. minimalizację korzystania z własnych aut. Notabene wjazd do centrum Londynu kosztuje 8 funtów, co ogranicza korki i… poprawia stan miejskiej kasy.

Fundamentalne znaczenie dla poprawy bezpieczeństwa jazdy samochodem, a tym samym pośrednio do zwiększenia jej płynności mają projekty finansowane ze środków Unii Europejskiej w ramach inicjatywy "inteligentnego samochodu" (ang. Intelligent car initiative, ustanowiona w 2006 r.). Według szacunków Komisji Europejskiej, co roku na europejskich drogach ginie 40 tys. osób; kilka razy więcej jest rannych.


TOP 200