Ewolucja w konkursie Lider Informatyki

Analizując zaś ankiety o 5 lat późniejsze, trudno często dociec, z udziałem jakich narzędzi powstało oprogramowanie, o którym tam mowa. Przestaje to mieć znaczenie, podobnie jak tracą je szczegółowe dane o sprzęcie czy marce i wielkości pamięci zewnętrznych. Kiedyś w równym stopniu eksponowano rodzaje i generacje procesorów w serwerach i komputerach osobistych, a także marki i możliwości stosowanych urządzeń sieciowych. Zwyczaj ten przetrwał tu i tam, ale wirtualizacja zrobiła swoje. Nie zdarzyły się jednak w konkursowych ankietach przypadki wskazywania na stosowanie np. cloud computing (chociaż zapewne niektóre przypadki wirtualizacji dałoby się pewnie zaliczyć do kategorii "private cloud").

Teleinformatyka

Rozwój sieci teleinformatycznych, zarówno w sensie rozległości terytorialnej, jak i osiąganych szybkości transmisji, przebiegał u nas dość chaotycznie i dość długo istotnie ograniczał rozwój zastosowań informatyki. Przykładowo w pierwszej połowie lat 90. banki działające wówczas w Polsce powołały do życia własną firmę telekomunikacyjną, mającą przyspieszyć rozwój tych sieci na ich własne potrzeby, bo ich brak uniemożliwiał sensowne rozwiązanie chociażby sprawy rozliczeń międzybankowych. To tyle odważne, co desperackie działanie miało znaczące, trudne do przecenienia skutki dla branży bankowej, ale i tak nie rozwiązywało problemu w pełni, bo odnogi tej sieci kończyły się w kilkudziesięciu zaledwie większych miastach. Łącz prowadzących do bardziej odległych miejscowości albo wtedy nie było, albo działały z niewielką szybkością, przy dużej zawodności. Dotyczyło to oferty wszystkich ówczesnych operatorów telekomunikacyjnych.

W ankietach z pierwszych lat obecnego wieku często pojawia się sieć pakietowa Polpak T, działająca wówczas jeszcze bardzo wolno (szczególnie, gdy porównać z szybkościami dostępnymi obecnie). Jako kwalifikujące do wyróżnienia wymieniano też wtedy posiadanie np. okablowania kat. V. Przytaczana w jednej z ankiet sieć o szybkości 2 Mbit/s była powodem do szczególnej dumy.

Łącza MPLS, o szybkości już 100-1000 Mbit/s, pojawiają się w ankietach dopiero w latach 2006-2007. Kilka lat później mówi się już tylko o "łączach odpowiedniej przepustowości", które dzierżawi się od operatorów telekomunikacyjnych bądź firm specjalistycznych. Sporadycznie zaczynają się też pojawiać sieci bezprzewodowe.

Od kilku lat coraz częstsze w ankietach Lidera są też wdrożenia systemów telefonii IP o różnej skali - od pojedynczych budynków do terytorium całego kraju.

Integracja

Na przestrzeni wszystkich analizowanych lat duże organizacje wdrażają u siebie systemy typu MRP/ERP w bardzo różnych zakresach. Po ich wybrane funkcje (głównie kadry-płace, finanse, rozliczenia i księgowość) sięgają nawet urzędy miejskie największych miast. Wszyscy jednak - czy to przemysł, czy handel, czy też administracja - szybko się przekonują, że systemy takie też wymagają uzupełnień i rozszerzeń i na dodatek muszą współpracować z innymi jeszcze systemami, w związku z czym pojawia się tam problem integracji.

Można przyjąć, że integracja między systemami stosowanymi w ramach jednej organizacji jest w końcu jakoś rozwiązywana, ale gorzej pod tym względem jest z integracją między systemami różnych, współpracujących ze sobą organizacji. O ile sporadycznie, i to nawet w ankietach sprzed 6-8 lat, pojawia się w ankietach np. wymiana dokumentów przez EDI, o tyle zupełnie nie widać tam tzw. łańcuchów wartości, które miałyby łączyć między sobą, np. kooperujące przedsiębiorstwa wytwórcze i ich dostawców oraz obsługujące je banki. W podobnym rozwiązaniu przepływowi wyrobów materialnych w jednym kierunku towarzyszyłby automatyczny przepływ płatności w kierunku przeciwnym.

Na rynku jest już oferta koniecznych do tego usług, jednak głównej przyczyny braku szerszego zainteresowania takim rozwiązaniem można upatrywać w patologicznym, z punktu widzenia gospodarki, zwyczaju opóźniania płatności i finansowania się należnościami kontrahentów, szczególnie tych o słabszej pozycji rynkowej.

Integracja do dziś jest zmorą informatyki w gminach i małych miastach, gdzie z powodu szczupłości budżetów i zmian koncepcji kupowano oprogramowanie z różnych źródeł, fundując sobie klasyczne rozwiązania silosowe, które teraz nie dają się sensownie zintegrować. Jeszcze większe problemy integracyjne mają te organizacje (głównie przedsiębiorstwa produkcyjne), które przejęły inne, wyposażone wcześniej w odmienny system ERP.


TOP 200