Jabłko na biurku, czyli przesiadka na Maca, część IV - podsumowanie
- Łukasz Bigo,
- 10.10.2007, godz. 12:12
Gdy użytkownik Windows stopniowo poznaje Mac OS X i towarzyszące mu oprogramowanie, wiele początkowych problemów znika, ale platforma ta nie zawsze się sprawdza w zastosowaniach biznesowych. Powód tego jest prozaiczny: Microsoft zdominował świat.
Pierwsze kroki
Pierwszy kontakt z komputerem Apple (MacBook) nie był najprzyjemniejszy. Umieszczony po lewej stronie klawiatury Alt odczuwalnie spowalniał pisanie wyrazów z tzw. polskimi literami. Umieszczone w innych miejscach klawisze i brak kluczowego bloku z Del, PageUp, PageDown i End czynił edycję większych tekstów (e-mali, wpisów blogowych itd.) drogą przez mękę. Niedopracowane sterowniki BootCamp oraz zła obsługa ACPI uczyniły Windows na Macu systemem prawie dobrym, ale wiadomo, jaką różnicę czyni słowo "prawie".
Na szczęście już w świeżo zainstalowanym systemie Mac OS X znalazło się kilka aplikacji, które ułatwiają życie użytkownikom komputerów: iTunes zajął się odtwarzaniem muzyki, TextEdit pozwolił na otwieranie prostych dokumentów, iMovieHD umożliwił zabawę w reżysera.
W miarę upływu czasu, gdy stopniowo poznaje się Mac OS X i towarzyszące mu oprogramowanie, problemy znikają. Można przyzwyczaić się i do kombinacji klawiszy uruchamiającej kasowanie znaków po kursorze, i do skrótów z przedziału F9-F12. Jednak w codziennej pracy trudno by było poradzić sobie bez kilku aplikacji, które ułatwiają przesiadkę z Windows na system Apple. Wśród najważniejszych wymienić należy:
Adium - komunikator, który zastąpił wykorzystywane wcześniej Gadu-Gadu i który stosujemy, gdy serwery Jabbera przeżywają trudne chwile.
DoubleCommand - dzięki niemu po instalacji OS X można przemapować klawiaturę na obraz i podobieństwo tej, która stosowana jest w Windows. Choć można uczyć się rozkładu klawiszy od zera, jednak uznaliśmy taki zabieg za niepotrzebny. Układ programisty się sprawdził, po co więc od niego uciekać?
Fink - program pozwalający instalować oprogramowanie jak w Linuxie, za pomocą jednego polecenia.
Opera i Mozilla Firefox - dwie przeglądarki, które doskonale zastępują dość pospolitej urody Safari.
VLC - szybki odtwarzacz plików multimedialnych świetnie zastępujący w swej roli za dużego i za ciężkiego QuickTime'a.
VMware Fusion - testowa wersja oprogramowania do wirtualizacji.