Z informatyką na poważnie

Polifarb Becker Dębica w Dębicy

Krótka opowieść o projekcie, w którym klient wybrał system, ale wdrażał go bez wielkiej determinacji, a dostawca niedostatecznie przyłożył się do jego rozwoju.

MAX, SYSTEM ZINTEGROWANY firmy ICL, wybierano w Dębicy kilka lat temu. "Wtedy naprawdę był mały wybór, a z ICL byliśmy wcześniej związani zakupem sprzętu. Zdecydowaliśmy się na wdrożenie systemu MRP II, ale nie zamierzaliśmy go rozwijać za własne pieniądze" - wyjaśnia motywy dawnych wyborów Tomasz Pawlus, kierownik działu informatyki w Polifarb Becker Dębica. Jeszcze cztery lata temu mało kto w Polsce miał jakiekolwiek doświadczenie w korzystaniu z systemów zintegrowanych. Decyzje, nawet w bardzo dobrych przedsiębiorstwach, miały często charakter spontaniczny, były raczej wyrazem dobrej woli niż efektem analiz biznesowych. ICL był jedną z niewielu firm informatycznych obecnych w naszym kraju od kilkudziesięciu lat i znaną raczej od dobrej strony. "Wtedy było nie do przewidzenia, że produkt nie będzie rozwijany" - wyjaśnia Tomasz Pawlus. Trudności z wdrożeniem, zwłaszcza modułów finansowych, a także coraz większy rozziew między potrzebami firmy a możliwościami systemu spowodowały wiele wątpliwości, co do sensowności dalszego prowadzenia tego projektu.

Kiedy podczas prywatyzacji pojawił się inwestor - firma Beckers - która miała pozytywne doświadczenia z innym systemem zintegrowanym, podjęto decyzję o zmianie systemu. Rozpoczęto wdrożenie oprogramowania Movex szwedzkiej firmy Intentia. "Nowy właściciel nie wywierał stanowczej presji, ale byłoby lepiej, gdyby wszystkie oddziały jednego koncernu miały porównywalne raporty. A dzięki temu, że Movex jest korporacyjnym rozwiązaniem w Beckersie uzyskaliśmy atrakcyjne ceny zakupu" - mówi Tomasz Pawlus. W styczniu będzie zakończone wdrożenie modułu magazynowego, a do końca roku - całego pakietu, przystosowanego do modelu biznesowego firmy. To wdrożenie przebiega już inaczej.

Dzisiaj Tomasz Pawlus uważa, że przy wyborze systemu trzeba przede wszystkim uwzględnić wiarygodność dostawcy: czy dotrzymuje zobowiązań, czy zamierza rozwijać produkt, czy ma konsultantów przyjaznych klientowi.

Są jednak firmy, które zainwestowały w Maxa i nie zraziły się do systemu. Od dostawcy oczekują jedynie kolejnych wersji, a wdrożeniem zajmują się same. W grupie Elektrim Kable znajdują się trzy fabryki kabli: w Szczecinie, Ożarowie i Bydgoszczy. Dwie pierwsze już kilka lat temu wdrożyły Maxa i z powodzeniem go eksploatują. W styczniu rozpoczyna wdrożenie trzecia fabryka, w Bydgoszczy. Na początek wzięły się za sprzedaż i księgowość po to, aby cała grupa pracowała w jednej konwencji.

Visteon (dawniej Polmot Praszka) w Praszce

Opowieść o niezłym systemie, który miał poważne kłopoty z przedstawieniem swoich atutów, bo i jego dostawca, i przyszły użytkownik przeżywali reorganizację.

POLMOT PRASZKA, przedsiębiorstwo branży motoryzacyjnej, wybrał system IFS Application w połowie 1997 r. Wszyscy byli wtedy pod wrażeniem profesjonalizmu oferty firmy IFS i koncepcji wdrożenia. Kiedy jednak rozpoczęło się wdrożenie, pojawiły się poważne nieporozumienia. "Do naszego projektu przeznaczono jedynie dwóch konsultantów, nie sporządzano stosownej dokumentacji, koncepcja wdrożenia rozmijała się z zaprezentowaną w ofercie" - wyjaśnia Józef Gadomski, kierownik działu informatyki jeszcze w Polmot Praszka (obecnie Visteon). Jego zdaniem, dostawca systemu przechodził w tamtym okresie kryzys wzrostu, co zawsze wiąże się z dużą rotacją personelu, niekonsekwencjami w strategii, ogólną dezorganizacją. Natomiast zdaniem szefa projektu ze strony IFS Piotra Wójcika, problemy wynikały raczej ze zmiany właściciela Praszki. W połowie 1998 r. został nim amerykański Visteon. "Zawsze nowy właściciel od podstaw ustala cele biznesowe, a to powoduje zmiany w podejściu do systemu zintegrowanego. W tym przypadku sprawę utrudniała początkowa bierność Visteonu, który tylko przyglądał się swojemu nabytkowi" - mówi Piotr Wójcik.

W każdym razie na początku ub.r. budżet się skończył i nowy zarząd zażądał przedstawienia efektów wdrożenia. Nie był z nich zadowolony. Kontrakt rozwiązano. W lipcu wybrano nowy system - MFG/PRO, już bez organizowania przetargu, lecz po licznych rozmowach i konsultacjach na rynku.

"Nie uważam, że system IFS jest gorszy od MFG/PRO. Jednak jego wdrożenie było w tym czasie źle prowadzone ze strony IFS" - podsumowuje Józef Gadomski.

Mniej więcej w tym samym czasie wybrano IFS, a następnie pomyślnie wdrożono w Kujawskiej Fabryce Farb i Lakierów Nobiles we Włocławku. Tam też nastąpiła zmiana właściciela: Nobiles, pierwotnie spółka pracownicza stała się częściowo własnością Akzo Nobel. "Nam ta zmiana bardzo pomogła. Stare rozwiązania informatyczne już nas od pewnego czasu nie zadowalały, a zmiana właściciela przyspieszyła zmianę. Używał on z powodzeniem IFS, więc i my wdrożyliśmy ten system, korzystając z modyfikacji wykonanych przez Akzo Nobel" - mówi Piotr Brzozowski, administrator systemu IFS. Wdrożenie finansów skończyło się w październiku 1998 r.


TOP 200