Transfer odpowiedzialności

Nie oznacza to więc, że docelowo musi zostać ona odzwierciedlona identycznie, jak to miało miejsce po stronie klienta. Jego przedstawiciele zwracają uwagę, że należy spojrzeć na to z boku - wykorzystać najlepsze praktyki i zbudować taką organizację, która najlepiej odpowiada firmie zewnętrznej. Dzięki temu może powstać bardziej optymalna organizacja. Niekoniecznie trzeba kopiować wszystkie stanowiska, które były odpowiedzialne za tworzenie produktu po stronie klienta. Dlatego nowa organizacja może być mniejsza. Jej zmienioną strukturę zawsze jednak należy przedstawić klientowi do akceptacji.

Często firmy outsourcingowe nie dość, że proponują mniejszą organizację odpowiedzialną za rozwój danego systemu, to podejmują także dodatkowe zobowiązanie, że będą tę organizację jeszcze bardziej optymalizować. To może zaś doprowadzić do kolejnego - poza efektem samego oddania w outsourcing procesu tworzenia oprogramowania - obniżenia kosztów po stronie klienta. Po roku bowiem firma outsourcingowa może dojść do wniosku, że możliwe jest dalsze pole do optymalizacji rozwoju oprogramowania. Zdarza się, że klient - zazwyczaj szef działu IT - tego wręcz wymaga. Dla niego i firmy zewnętrznej dalsze obniżki to argument za przekazaniem w outsourcing kolejnych obszarów.

Życie po transferze

W ramach przygotowań do transferu należy przygotować tzw. ramp up/down. Jest to plan obniżenia zaangażowania zasobów klienta i jego pracowników (ramp down) i zwiększenia zaangażowania zasobów firmy outsourcingowej (ramp up) w transfer oraz określenie jak będzie się ono zmieniać w czasie projektu. To niezwykle istotne z punktu widzenia firmy zlecającej na zewnątrz rozwój oprogramowania. Klientowi zależy bowiem na tym, aby jego pracownicy zostali jak najszybciej "uwolnieni" od pracy przy projekcie. Zazwyczaj mają zostać przekazani do innych zadań lub - niekiedy - zwolnieni w ramach planowanych oszczędności. Firma kupująca usługi outsourcingowe nie może więc czekać na koniec transferu. Prawidłowo zrobiony plan oznacza, że ok. 33% czasu pod koniec transferu angażuje już tylko kilka kluczowych osób po stronie klienta.


TOP 200