Thomas-Krenn Low Energy Server - test

Wykorzystanie złącza HDMI sprawiło chwilowe problemy - użytkownik chcący podłączyć monitor może poszukać monitora ze złączem HDMI lub przewodu zakończonego odpowiednimi interfejsami na końcach (HDMI-DVI). Niestety paczka zawierała jedynie sam serwer oraz zasilacz, więc o niezbędny kabel do monitora należy postarać się we własnym zakresie. Istnieje, co prawda, możliwość zakupienia przejściówki z HDMI do DVI, szkoda jednak, że zestaw nie jest w nią standardowo wyposażony. Serwery należą do tej kategorii urządzeń, do których rzadko kupuje się dobrej klasy monitory, a starsze ekrany mogą nie posiadać złącza HDMI. Z drugiej strony z podłączenia ekranu korzysta się jedynie przy instalacji i konfiguracji maszyny, pozostaje więc zaopatrzenie się w odpowiedni kabel lub przejściówkę.

Na początku chcieliśmy zapoznać się z dokumentacją techniczną produktu. Pod względem informacyjnym na temat swoich urządzeń firma Thomas-Krenn spisuje się bardzo dobrze. Mimo że Low Energy Server jest produktem relatywnie nowym, bez problemu można znaleźć pełną specyfikację techniczną, potwierdzoną przez producenta kompatybilność z poszczególnymi systemami operacyjnymi, a także dodatkowe informacje i opisy techniczne w postaci stron Wiki, które są również dostępne dla innych produktów niemieckiej firmy.

Przed pierwszym uruchomieniem serwera podłączone zostały do niego wszystkie urządzenia, z których planowaliśmy korzystać podczas testów. Klawiatura oraz napęd DVD wykorzystały już wszystkie łącza USB (napęd DVD korzysta z 2 portów). Kłopot powstałby w momencie zaistnienia konieczności podpięcia choćby jednego dodatkowego urządzenia. Rozmieszczenie portów na tylnym panelu jest dość dobrze rozplanowane i podłączenie czy odpięcie jakiegokolwiek przewodu nie sprawia żadnego problemu nawet na tak małej powierzchni.

Thomas-Krenn Low Energy Server - test

Thomas-Krenn Low Energy Server – przedni i tylny panel.

Po podpięciu zasilania serwer uruchamia się automatycznie. Potwierdziło się zapewnienie producenta, co do kultury pracy serwera - działa bardzo cicho i gdyby nie niebieska dioda świecąca na frontowym panelu i niemal bezgłośny sygnał towarzyszący uruchomieniu, nikt by nawet nie zauważył, że serwer rozpoczął pracę. Bezgłośne działanie jest niewątpliwie jednym z atutów tego urządzenia, dzięki czemu może on zostać zainstalowany również w pomieszczeniach, w których zwykle przebywają pracownicy. Natomiast system pasywnego chłodzenia, w który wyposażony jest serwer sprawia, że obudowa, która jednocześnie odprowadza ciepło na zewnątrz podczas pracy bez specjalnego obciążenia, jest o kilka stopni cieplejsza od temperatury otoczenia.

Mimo iż zamawiając sprzęt do testów nie deklarowaliśmy zapotrzebowania na jakikolwiek zainstalowany system operacyjny, po uruchomieniu naszym oczom ukazał się ekran logowania do systemu Debian. Na stronach Thomas-Krenn udało nam się odnaleźć informację, że w przypadku braku wyboru jakiegokolwiek systemu operacyjnego na serwerze zostanie domyślnie zainstalowana taka dystrybucja Linuksa. Jak wspomnieliśmy wcześniej, producent określił zalecane systemy operacyjne, ze szczególnym uwzględnieniem Linuksa, gdzie ze względów wydajnościowych zalecana jest instalacja bez interfejsu graficznego (wyjątkiem jest Windows XP Embedded). Zrezygnowaliśmy jednak z instalacji czystego Linuksa i ręcznej konfiguracji usług. Do uruchomienia wybranych konfiguracji skorzystaliśmy z gotowych systemów.


TOP 200