Świat otwartych kodów

Nasz klient, nasz pan

Z wielu powodów więksi dostawcy nie mają wyboru i muszą stawiać czoła ruchowi open source. Open source nie jest jednak czymś, co firmy te mogą oferować wprost swoim klientom.

Kto bowiem wnosi tu największy wkład ekonomiczny? Oczywiście użytkownicy. IBM, Novell czy Red Hat mogą wiele inwestować w open source, ale bez tysięcy organizacji, w których użytkownicy poczynią inwestycje w tym kierunku, open source nie przeżyje.

W przemyśle IT osiągnięcie otwartości jest tylko jedną stroną równania. Z drugiej, należy położyć nacisk na konieczność szukania nowych dróg uzyskania profitów i wzrost na rynku oprogramowania zmieniającym się przez rozwijający się ruch open source i otwarte standardy.

Widoczny jest trend dostosowywania modelu biznesowego do przejmowania projektów open source i wnoszenia do nich wartości poszukiwanych przez użytkowników. Proces takiego dostosowywania jest ciągły i nie wszyscy biorący udział w grze są zgodni co do jego kierunku. Nie jest to jednak powód do zmartwienia. Wynikiem jest ciągle zmieniająca się liczba opcji, w miarę jak dostawcy oprogramownia kontynuują eksperymentowanie z nowymi sposobami projektowania, dystrybucji i wsparcia, a także zwiększająca się społeczność powstająca wokół ich produktów. Ruch w kierunku otwartości nie jest wyścigiem i nie jest możliwe, aby pojawił się jakikolwiek zdecydowany zwycięzca. A na rynku tak bogatym w alternatywy użytkownik z pewnością tylko skorzysta.

Open source i patenty

W sierpniu 2004 r. IBM wydał oświadczenie o niezgłaszaniu żadnych zastrzeżeń patentowych przeciwko jądru Linuksa. Dwa miesiące później Novell zadeklarował wykorzystanie swoich patentów do ochrony open source przed pozwami patentowymi stron trzecich.

Na początku br. IBM zdecydował się na dalszy krok: zapewnienie otwartego dostępu do 500 patentów dla indywidualnych osób, społeczności czy firm pracujących nad oprogramowaniem lub używających oprogramowania open source.

Oferowane patenty dotyczą technologii współpracy systemów operacyjnych i baz danych, interfejsów użytkownika, przetwarzania języków i protokołów eksportu plików. IBM zapowiedział, że nie będzie zgłaszać zastrzeżeń patentowych w stosunku do użytkowników czy projektantów oprogramowania open source. Nie jest to więc, tak jak w wypadku Novella, deklaracja ochrony użytkowników i projektantów przed akcjami patentowymi wytaczanymi przeciwko nim przez stronę trzecią.

Według Urzędu Patentowego Stanów Zjednoczonych w 2004 r. firma zagwarantowała sobie 3248 praw patentowych, utrzymując już dwunasty rok czołowe miejsce na liście właścicieli największej liczby patentów.


TOP 200