Rosja nie chce kopania kryptowalut. Idzie w ślady Chin i boi się utraty kontroli

Chiny, Irak, Egipt i inne kraje zabroniły już kopania kryptowalut. Rosyjski bank centralny zaproponował zakaz tej aktywności i używania kryptowalut na terytorium kraju. Skąd taka rekomendacja?

Rosja chce zakazać kopania kryptowalut / Fot. Materiały własne

Rosja chce zakazać kopania kryptowalut / Fot. Materiały własne

Jeśli rekomendacja zostanie uchwalona, Rosja będzie co najmniej dziesiątym państwem, w którym zakazano kopania kryptowalut. Uczyniły to już Chiny, Egipt, Irak, Algieria, Tunezja czy Bangladesz.

Sprawdź: JPG to PDF

Zobacz również:

  • Rzecznik Mety skazany przez rosyjski sąd na sześć lat więzienia
  • Bitcoin osiąga najwyższy poziom od 18 miesięcy, ale kopanie kryptowalut nadal jest nieopłacalne

Rosyjski bank centralny określa kryptowaluty schematem Ponziego (piramida finansowa). Dodaje, że są one zbyt niestabilne, aby można je było uznać aktywem do legalnego inwestowania, a także przekonuje, że Bitcoin i inne krypto są narzędziem działalności przestępczej. Twierdzi przy tym, że to zagrożenie dla "rosyjskiej suwerenności finansowej" a samo wydobywanie kryptowalut może zakłócić dostawy energii dla Rosji i zaszkodzić środowisku.

Nie są to jednak obiektywne argumenty, a dodatkowo nie ma porównania do tego, jak np. waluty tradycyjne są wykorzystywane w przestępczości, czy też ile prądu zużywają banki i ich systemy. Podobnie jak Chiny, Rosja chce zakazać kryptowalut i pozbyć się zagrożenia, póki jest ono jeszcze relatywnie małe. Głównym powodem z kolei jest to, że Rosja, ani żaden inny bank centralny, nie kontroluje Bitcoina i kryptowalut. Skoro więc nie można czegoś kontrolować, to trzeba tego zakazać - takimi wartościami niestety kierują się rządy państw takich jak Rosja czy Chiny.

Rosja nie odpowiada za spadki na giełdzie

Doniesienia o zbanowaniu kryptowalut w Rosji pojawiły się mniej więcej w tym samym czasie, kiedy dużych spadków na giełdzie doczekał się Bitcoin i inne kryptowaluty. Nie należy jednak łączyć tych wydarzeń.

Jak zauważa Naeem Aslam, główny analityk rynku w AvaTrade, istnieją inne, o wiele większe czynniki, które spowodowały ostatnie spadki i ciągle za nie odpowiadają. To przede wszystkim inflacja, drożyzna, problemy gospodarcze wywołane pandemią, i narastający konflikt Rosja-Ukraina (coraz częściej mówi się o wojnie).

Zobacz: Aplikacja Kwarantanna

Avivah Litan, wiceprezes Gartnera i analityk, która zajmuje się sztuczną inteligencją i technologią blockchain, przekonuje z kolei, że masowa wyprzedaż i spadki na giełdzie kryptowalut nie są powiązane z komunikatem rosyjskiego banku centralnego. "Powodem jest Fed i polityka banku centralnego Stanów Zjednoczonych, a także fakt, że traderzy potrzebują gotówki i sprzedają swoje najbardziej ryzykowne, spekulacyjne aktywa" - skomentowała. W obecnych, niepewnych czasach gospodarczych, inwestorzy i instytucje będą raczej koncentrowały się na bardziej bezpiecznych i stabilniejszych aktywach, niż na kryptowalutach i akcjach spółek technologicznych (tam również doszło do dużych wyprzedaży).

Litan zwraca również uwagę na to, które kraje faktycznie chcą zakazać lub już zakazały kryptowalut. Są to w dużej mierze kraje autorytarne, które sprawują kontrolę nad finansami swoich obywateli. W związku z tym należy podchodzić sceptycznie do tego typu doniesień - te kraje mają po prostu konkretne powody, aby wprowadzać zakazy czegoś, co jest zdecentralizowane i obiecuje wolność. Analityczka przytacza też przykład: "Twierdzenie Rosji o tym, że kryptowaluty to narzędzie do działalności przestępczej, szybko staje się nieprawdziwe, gdy poznamy raport organizacji Chainalysis, który wykazał, że tylko 0,15% wszystkich transakcji blockchain w 2021 r. było działalnością przestępczą, a odsetek ten gwałtownie spadł w ciągu ostatnich dwóch lat".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200