Rok pełen niepewności w branży IT

Komentarze
Rynek IT - nie tylko w Polsce - spadał przez ostatnie 2-3 lata. Niekiedy dość mocno. Oczywiście mówię o kategoriach, które nas interesują, jak serwery i macierze. Wygląda na to, że obecnie rynek stabilizuje się i może delikatnie wzrosnąć. Powrót ożywienia potrwa jednak dłużej niż rok. Poza tym, klienci nie pytają już ile mają dokupić sztuk sprzętu - może z wyjątkiem sektora publicznego - ale jak rozwiązać problem biznesowy. Klient jest gotowy wydać kilka milionów euro, ale w zamian za rzeczywistą optymalizację. Nasze wewnętrzne prognozy - wyrażone w dolarach - mówią o tym, że rynek IT w 2010 r. pozostanie na poziomie z roku ubiegłego. Trochę wzrosną serwery i pamięci masowe, ale komputery osobiste już nie. Szybciej powinny rosnąć usługi w związku ze zmianą oczekiwań klientów.

Roman Durka, dyrektor generalny Fujitsu Technology Solutions Polska

Od wielu lat specjalizujemy się w obsłudze sektora publicznego. W 2009 r. firma nasza zanotowała znaczący spadek przychodów z 411 mln zł do 51 mln zł w związku z kryzysem i ogólnym spadkiem zamówień w tym sektorze. Spowodowane to było drastycznymi oszczędnościami budżetowymi. Najbardziej ograniczył wydatki resort edukacji, który przez kilka ostatnich lat realizował projekt wyposażania szkół w pracownie informatyczne. W 2009 r. proces ten został wstrzymany. To jedna z przyczyn spadku naszych przychodów. Drugą były trwające wiele miesięcy procedury przetargowe, które spowodowały przesunięcie realizacji wielu planowanych na ubiegły rok kontraktów na rok 2010. Potwierdzeniem tego może być fakt, że nasze przychody w I kwartale br. przekroczyły już wielkość sprzedaży za cały rok 2009. Należy mieć więc uzasadniona nadzieję, że ten rok będzie znacznie lepszy. Trzeba jednak podkreślić, że spadek przychodów nie odbił się w żaden sposób na kondycji firmy, a nasze wskaźniki są nawet lepsze niż w latach poprzednich.

Andrzej Wójtowicz, prezes zarządu Biura Informatyczno-Wdrożeniowego "Koncept"

Spowolnienie gospodarcze wpłynęło na wprowadzenie oszczędności lub wręcz na zamrożenie budżetów zakupowych we wszystkich segmentach rynku, z którymi współpracujemy. Oszczędności dotknęły sektor finansowy, publiczny, energetyczny, przemysłowy, służbę zdrowia, handel, a nawet branżę spożywczą. Jeśli chodzi o rozwiązania bezpieczeństwa, wydatki bardziej ograniczały małe i średnie firmy niż korporacje. Różnica ta wynika ze skali ryzyka, jakie podejmują organizacje decydując się na oszczędności w zakupach, czy aktualizacji rozwiązań do ochrony informacji. Wymiana czy aktualizacja oprogramowania antywirusowego w przypadku firm MSP jest nieskomplikowana. Dlatego te firmy - decydując się na zakup, czy odnowienie licencji - kierują się w znacznym stopniu ceną. Natomiast w przypadku korporacji wymiana oprogramowania na tańsze jest czasochłonna, kosztowna i ryzykowna. W obu jednak przypadkach oszczędność może być pozorna i krótkoterminowa.

Kryzysowe tendencje polegają także na wdrażaniu przez firmy rozwiązań przynoszących oszczędności i elastyczność - zwłaszcza dotyczy to technologii wirtualizacji. Ta jednak stwarza nowe ryzyka zachowania bezpieczeństwa. Stąd też stale rosnące zainteresowanie wśród klientów rozwiązaniami zabezpieczającymi środowiska wirtualne. Nie były to masowe zakupy, ale ich skala pokazuje wyraźny trend zapotrzebowania na tego typu rozwiązania. Wzrost popytu na rozwiązania DLP (Data Leak Protection) jest zaś ściśle związany z nieuczciwą konkurencją - zagrożeniem wyciekami informacji o klientach, danych finansowych, własności intelektualnych i tajemnic handlowych. W tym roku można spodziewać się zakupów rozwiązań skanujących ruch internetowy, gdyż - jak wskazują statystyki - jest to główne źródło infekcji i szyfrujące pocztę.

Jarek Samonek, dyrektor sprzedaży rozwiązań korporacyjnych w Trend Micro CEE

Zobacz również:

  • Branża IT rywalizuje na kortach tenisowych Legii – rusza 4. edycja ITSF Cup
  • Rekordowe wyniki finansowe Samsunga

TOP 200