Prawdziwe powody powstania Microsoft Open Technologies

Nastawienie Microsoftu do oprogramowania open source ewoluowało od retoryki niemal wojennej do niechętnej akceptacji. Kwietniowe doniesienia o powstaniu Microsoft Open Technologies, spółki nastawionej głównie na rozwój projektów opartych na otwartym źródle, były zaskoczeniem dla wielu analityków. Są oni jednak zgodni, że ten ważny krok giganta z Redmond podyktowany był wyłącznie pragmatyzmem, a nie nagłą zmianą wizji rozwoju koncernu.

Informacja o powstaniu Microsoft Open Technologies pojawiła się na blogu Jeana Paoliego, który objął stanowisko prezesa spółki. Wcześniej był on głównym dyrektorem ds. strategii interoperacyjności w Microsofcie, a w świadomości wielu użytkowników istniał, jako współtwórca XML.

Polecamy Dlaczego Microsoft może sobie pozwolić na porażkę z Windows 8?

Zobacz również:

  • Microsoft zapowiada nową linię małych modeli językowych AI
  • Google udostępnia AI Gemma dla developerów
  • Ta inicjatywa ma ułatwić firmom zadanie wdrażania systemów AI

Co ciekawe, tak istotne wydarzenie w dziejach koncernu z Redmond nie zostało w żaden sposób oficjalnie skomentowane. Niechęć do przedstawienia wiarygodnych powodów powstania Microsoft Open Technologies przyczyniła się do spekulacji i wyciągania własnych wniosków przez analityków rynku.

Przypomnijmy, że od wielu lat nastawienie Microsoftu do open source było, delikatnie mówiąc, negatywne. W późnych latach 90-tych ubiegłego stulecia, dzięki wyciekowi informacji zawartych w tzw. Dokumentach Halloween, świat IT dowiedział się, że gigant z Redmond obawia się rozwoju społeczności open source. W jednym z dokumentów znajdowały się nawet zapiski o przekazaniu kilkudziesięciu milionów dolarów na rzecz Santa Cruz Operation (SCO), która miała dyskredytować Linuksa w oczach potencjalnych klientów.

Polecamy 10 mitów bezpieczeństwa IT

Do historii przejdą również słowa Steve’a Ballmera, porównującego Linuksa do raka. Według specjalistów, atak Ballmera dotyczył faktycznie całej idei open source, a same słowa nigdy nie zostały przez niego odwołane.

Wraz z początkiem nowego tysiąclecia stosunek Microsoftu do open source ulegał poprawie, przynajmniej w oficjalnych komunikatach. Zarząd firmy zdał sobie sprawę, że nie zatrzyma ekspansji otwartego oprogramowania i zamiast z nią walczyć, zaczął inwestować własne środki w konkretne rozwiązania. Obecnie Microsoft piastuje 17 pozycję wśród deweloperów Linuksa, wspiera projekty open source za pośrednictwem własnej organizacji non-profit, współpracuje z Apache Software Foundation i regularnie sponsoruje wydarzenia branżowe, związane z tematyką otwartego oprogramowania.

Polecamy Office 365 lepszy dla małych firm niż Exchange. Dlaczego?

Takie zaangażowanie Microsoftu nadal nie tłumaczy jednak potrzeby powołania do życia spółki Microsoft Open Technologies. Nawet sam Jean Paoli twierdzi, że jej powstanie nie wpłynie znacząco na politykę firmy wobec open source. Brak reakcji Microsoftu na pojawiające się pytania powoduje, że specjaliści zaczęli stawiać własne tezy, mające umotywować powstanie Microsoft Open Technologies.

1. Konsolidacja potencjału ludzkiego

Do nowej spółki trafią dotychczasowi programiści Microsoftu zajmujący się open source i standardami. Pod względem marketingowym Microsoft Open Technologies brzmi zdecydowanie lepiej od zespołu ds. interoperacyjności. Społeczności open source często wolą partycypować w pracach grupy programistów reprezentujących całą spółkę niż stawać się częścią zamkniętych, wyizolowanych zespołów zapewniających interoperacyjność na poziomie aplikacji.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200