Płace a kryzys
- Dorota Konowrocka,
- 17.03.2009
Gdy specjalistów na rynku jest nadmiar - a o takiej sytuacji można mówić dziś, choć mówienie o nadmiarze jest tak naprawdę pewnym nadużyciem, o czym później - proces zatrudniania nowego pracownika również jest długi i wcale nie mniej kosztowny! Pieniądze zaoszczędzone na rekrutacji pochłania selekcja i związane z nią testy umiejętności i predyspozycji. Innymi słowy, jest w czym wybierać, ale podjęcie właściwej decyzji trwa dłużej i kosztuje więcej.
"W wielu firmach pracownicy związani ze sferą IT są największym kosztem i zasobem równocześnie. O ile jednak w produkcji można podejmować szybkie decyzje - nie potrzebujemy ludzi na trzy zmiany, to zatrudniamy na dwie - o tyle w IT budowanie zespołu efektywnie pracującego jest procesem długofalowym i szybkie decyzje kończą się fatalnie. Zarówno duże korporacje, jak i dostawcy rozwiązań informatycznych będą starali się utrzymać swoje zespoły, nawet przy krótkookresowym spadku zleceń" - przekonuje Paweł Leks, dyrektor ds. rozwoju produktów w grupie Pracuj. "Wszystko zależy od sytuacji finansowej firmy. Jeśli posiada on rezerwy finansowe, to będzie się starała przeczekać z posiadaną kadrą - zwalniając pracowników może spodziewać się problemów, gdy koniunktura znów ruszy" - dodaje Tomasz Niesłuchowski.
Rynek rodzynków i omnibusów
Tomasz Niesłuchowski, dyrektor HRK ITC
Brzmi to prawie jak dowcip o "młodym, dyspozycyjnym, z 20-letnim doświadczeniem", ale rynek pracy nie jest już rynkiem sprzed dziesięciu lat, a od połowy lat 90. na nowych technologiach zdążyła już wyrosnąć generacja, która może się dziś pochwalić zarówno wiedzą, jak i doświadczeniem, również tym, zdobytym za granicą. "Nie ma już tylu informatyków, którzy chcą jechać na Zachód. Zmienił się co prawda kurs złotówki, ale projekty zagraniczne nie są już tak lukratywne, jak dawniej, za to w Polsce dzieje się wiele ciekawych rzeczy dających szansę na godziwy zarobek. Jednocześnie zmieniający się kurs sprawił, że koszty pracy spadły w Polsce w stosunku do Zachodu i firmy zachodnie chcą lokować u nas centra obsługi. Jeśli do tego zauważymy, że Polska dysponuje sporą liczbą wykształconych, otwartych na świat absolwentów, to zrozumiemy, dlaczego powstają u nas właśnie doskonałe warunki do otwierania centrów badawczo-rozwojowych" - podkreśla Tomasz Niesłuchowski.