Okulary AR znów pojawią się w miejscach publicznych. Google uruchomi testy

Google po raz kolejny przeprowadzi publiczne testy rozwiązania do rzeczywistości rozszerzonej. Czy tym razem okulary AR zdadzą egzamin?

Google nie rezygnuje z AR / Fot. Google

Google nie rezygnuje z AR / Fot. Google

Okulary AR to temat, z którego firma Google jednak nie zrezygnowała. Obecnie ma najnowszy prototyp i zamierza potestować go w miejscach publicznych. Okulary są wyposażone w mikrofony i kamery oraz przezroczyste wyświetlacze.

Wyszukiwarkowy gigant chce rozwiązać wszelkie problemy z prywatnością, zanim te w ogóle zdążą się pojawić. Wyciągnął bowiem lekcję po testach projektu Google Glass, który musiał porzucić dziesięć lat temu.

Zobacz również:

  • Apple się wygadało - Vision Pro będzie sprzedawany poza USA?
  • Najnowsza przeglądarka Chrome jest zgodna z komputerami zawierającymi procesory Arm

Najnowsze okulary AR nie są jeszcze finalnym produktem

Google informuje, że ma odpowiednie okulary AR, ale nie są jeszcze ukończone. Chce natomiast testować przydatne aplikacje, takie jak tłumaczenie w czasie rzeczywistym lub pokazywanie użytkownikowi wskazówek wewnątrz soczewek okularów. Nowość ma przydać się zarówno pieszym, jak i kierowcom.

Sprawdź: Bubble AM

Do tej pory firma prowadziła testy wewnętrzne i w kontrolowanym środowisku. Teraz jednak odważy się wyjść z okularami na ulice, a jednocześnie głęboko wierzy, że najnowszy produkt ma szansę znacznie odmienić rynek. W Dolinie Krzemowej nie brakuje opinii, że tego typu okulary mogą być na tyle poważną zmianą w świecie IT, jak wcześniej smartfon i komputer.

Rzeczywistość rozszerzona (AR - augmented reality) nakłada obrazy generowane komputerowo na świat rzeczywisty. Mamy więc wirtualne "dodatki" do otoczenia, nie zaś całkowite zanurzenie się w świat cyfrowy jak ma to miejsce w przypadku gogli VR (rzeczywistość wirtualna - virtual reality).

AR a prywatność w miejscach publicznych

Ogłaszając plany testów publicznych Google chce odpowiednio wcześnie przygotować się na ewentualne obawy i uwagi na temat prywatności. Okulary mają bowiem mikrofony i kamery, co oznacza, że teorii mogą nagrywać dowolne osoby bez ich wiedzy. Tego typu obawy pojawiły się dekadę temu przy okazji projektu Google Glass i w dużym stopniu przyczyniły się do tego, że firma odpuściła prace nad urządzeniem.

Czy teraz rynek jest już gotowy na okulary AR? Google uważa, że tak. Na blogu firmowym czytamy natomiast: "Jest wcześnie i już teraz chcemy to zrobić dobrze, więc zabieramy się za prace powoli, stopniowo, kładąc duży nacisk na zapewnienie prywatności testerów i osób wokół nich".

Prototypowa wersja wygląda jak typowe okulary, które są wyposażone w wyświetlacz oraz mają czujniki dźwiękowe i wizualne, takie jak mikrofon i kamera - w ten dość enigmatyczny sposób firma opisuje swój projekt.

Zobacz: Tłumacz polsko-ukraiński

Urządzenie jest wyposażone w diodę LED, która włącza się gdy okulary rejestrują dane wideo. Google twierdzi, że okulary nie będą nagrywać wideo ani robić zdjęć, aby użytkownicy mogli je przechowywać i oglądać później, ale mogą przechwytywać i wykorzystywać dane obrazu do wykonywania funkcji takich jak identyfikowanie obiektów lub wskazywanie kierunków.

Testerzy nie będą nosić okularów w szkołach, budynkach rządowych, placówkach służby zdrowia, kościołach, podczas protestów ani w innych wrażliwych miejscach. Testy zostaną przeprowadzone przez "kilkudziesięciu pracowników i wybranych zaufanych testerów" i odbędą się na terenie Stanów Zjednoczonych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200