Od złomu do komputera marzeń

W drugiej edycji konkursu "Podrasuj Swój Komputer" do modernizacji zgłoszono ponad siedem tysięcy komputerów o bardzo zróżnicowanym poziomie technicznym. Uczestnicy konkursu zwykle sądzą, że posiadany przez nich sprzęt nadaje się jedynie do kasacji. Bywa jednak, że to, co dla jednego jest złomem, dla innego okaże się komputerem marzeń. Zetknęliśmy się m.in. z opiniami, że sprzęt oparty na Core 2 Duo jest już przestarzały ("procesor i płyta główna nie dają mi pełnej możliwości działania") - aż strach pomyśleć, jaki sprzęt zadowoliłby takiego użytkownika. Nic dziwnego, że takie podejście wywołuje różne reakcje: "jak widzę, ze niektórzy chcą modernizować P4 (do gier nie starcza), to mnie cos trafia..." (głos użytkownika Pentium II 400MHz). Postanowiliśmy więc przyjrzeć się, jakie komputery zostały zgłoszone do naszego konkursu - demony prędkości czy może totalne "złomy"?

Od złomu do komputera marzeń
Zgłoszenie do konkursu należało uzasadnić. Część potraktowała ten ważny punkt po macoszemu, ale przeważały argumenty całkiem rzeczowe jak: Potrzebuję zainstalować pewne branżowe programy, których wymaganiom mój sprzęt nie może sprostać np. systemu XP. Kicha! Nie da się. Nawet praca z prostymi makrami Excela potrafi wieszać system. Dramat.

Chęć zdobycia głównej nagrody argumentowaliście bardzo różnie. Niektórym uczestnikom należą się punkty za samo poczucie humoru. Można tu było przeczytać dramatyczne wyznania ("Proszę was podrasujcie mi komputer, bo z tym już dłużej nie mogę żyć"), spotkać się z pogodnym podejściem do życia ("Jestem rencistą, przez 35 lat mnie eksploatowali, teraz może ja bym coś wyeksploatował"), często widać było bezsilną złość na wiekowy komputer ("Chciałbym mieć nowszy, a mam taką padlinę"), można też było natrafić na podejście pesymistyczne ("Sam nie wiem po co wysyłam to zgłoszenie, skoro nie mam szczęścia do takich akcji").

Wszystkie opisy znajdziecie na stronie konkursu - Podrasuj2.idg.pl.

Obudowa jak gong

W niektórych wyznaniach pobrzmiewała nuta skargi na okrutny los ("Komputer czasem nie rozumie moich potrzeb np. chęci zagrania w jakąś grę"), było mnóstwo przykładów na złośliwość przedmiotów martwych ("Obudowa przy jakimkolwiek puknięciu zachowuje się jak gong i straszy koty, które mam") i problemy z partnerami życiowymi ("Mam żonę, a ona jak czeka na uruchomienie aplikacji 4 sek. to jest dla niej wieczność!! Czy to nie wystarczy?!"). Można też było napotkać argumenty co najmniej dziwne ("ponieważ jest to mój drugi komputer i dalej jest stary") i po prostu humorystyczne ("bo mam już nalepkę na obudowę Core 2 Duo").

Od złomu do komputera marzeń

Strona konkursu Podrasuj Swój Komputer

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200