Nie wychodźcie przed orkiestrę

Oczywiście, szef Marketplanet.pl ma szczególny interes w propagowaniu aukcji i katalogów elektronicznych, ponieważ na co dzień świadczy tego typu usługi firmom komercyjnym, zwłaszcza Telekomunikacji Polskiej. Marketplanet.pl - jako pośrednik i organizator procesu zakupowego - zarabia na marży od uzyskanych oszczędności. Pobiera również opłaty liczone w procentach wolumenu obrotu.

Z punktu widzenia operatora platformy elektronicznej docelowym rozwiązaniem byłoby zatem powołanie oddzielnego podmiotu centralizującego zakupy w administracji państwowej albo przekształcenie w takowy Urzędu Zamówień Publicznych. W okresie przejściowym, czyli do uchwalenia nowej ustawy, Konrad Makomaski opowiada się za stosowaniem katalogów elektronicznych na etapie zarządzania zamówieniem publicznym. W opinii Xawerego Konarskiego nie wymagałoby to nowelizacji ustawy.

Na przeszkodzie zastosowania mechanizmu

aukcji elektronicznej - wprawdzie zbliżonego do trybu zapytania o cenę (art. 67-69 UZP) - stoi natomiast zawarta w art. 69 ust. 1 zasada możliwości złożenia tylko jednej oferty (ceny). Tymczasem istotą aukcji - zarówno tradycyjnej, jak i elektronicznej - jest możliwość składania przez uczestników wielu kolejnych ofert. Aby wprowadzić tę formę elektronicznego zamówienia, konieczne jest dokonanie nowelizacji ustawy.

"Zamówieniami publicznymi rządzą niezbywalne reguły, takie jak decentralizacja zamówień czy brak pośredników" - odpowiada na te propozycje Włodzimierz Dzierżanowski. W tym pierwszym przypadku nie należy się spodziewać, że np. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów ogłosi wkrótce przetarg na samochody dla całej administracji, choć prezes Urzędu Zamówień Publicznych nie wyklucza takiej możliwości. Stanowczo jednak jest przeciwny przekształceniu UZP w organ do organizowania przetargów. Brak pośredników uderza bezpośrednio w Marketplanet.pl. Po co bowiem inwestować w rynek publiczny, jeśli nie można być na nim niezależnym operatorem systemu? Wymagałoby to zmiany podejścia do biznesu, np. zastosowania dzierżawy platformy elektronicznej do przeprowadzenia konkretnego zamówienia. Ale czy w poszukiwaniu oszczędności trzeba korzystać z tak wyrafinowanych narzędzi?

Czas goni

Dystans Włodzimierza Dzierżanowskiego do proponowanych zmian w ustawie nie ostudził zapału zwolenników aukcji i katalogów elektronicznych. Posługują się przykładami z Unii Europejskiej, gdzie - nie czekając na nową dyrektywę - następuje gwałtowna informatyzacja zamówień publicznych. Według raportu e-Europe 2005 w ciągu najbliższych dwóch lat znaczna część wszystkich transakcji zawieranych przez członków Unii w drodze przetargów publicznych powinna się odbywać za pomocą środków elektronicznych. Jeszcze w 2003 r. państwa członkowskie Unii powinny wprowadzić rozwiązania umożliwiające zawieranie bezpiecznych transakcji drogą elektroniczną, np. podpis elektroniczny.

Elektroniczne zakupy po belgijsku

W Belgii tworzony system e-procurement będzie się składał z trzech komponentów - elektroniczne zamówienia publiczne (Joint Electronic Procurement); katalogi elektroniczne (E-Cat), które mają powstać do 2004 r., elektroniczny system płatności (E-Payable) - wdrożenie w 2005 r. Dzięki temu każdy pracownik instytucji rządowej będzie mógł dokonać najkorzystniejszych zakupów towarów i usług. Celem jest tzw. tańsze państwo. Zakłada się również, że wprowadzony przez rząd system będzie stymulował wzrost inwestycji w nowoczesne technologie także w sektorze małych i średnich firm, co podniesie konkurencyjność całej gospodarki.

"Przykładowo, w Danii utworzono prywatno-publiczny portalhttp://www.doip.dk , za którego pomocą są zawierane kontrakty na usługi i dostawy dla administracji. Są one przygotowywane po zaakceptowaniu umów ramowych, opracowywanych przez Narodowy Urząd Zamówień wg dyrektywy Unii Europejskiej" - opowiada Anna Nietyksza, prezes firmy konsultingowej EFICOM, ekspert Komisji Europejskiej. W rezultacie, po dziewięciu miesiącach działalności zarejestrowano 144 dostawców, ok. 100 katalogów z produktami i 91 instytucji publicznych dokonujących zakupów za pośrednictwem tego serwisu. Portal jest dostępny również dla dostawców z innych krajów.

Notabene w Niemczech i USA od lat procesem zakupów dla administracji zarządza jedna instytucja. To znaczy, że jest na kimś się wzorować, zwłaszcza że nowa dyrektywa scalająca trzy dotychczasowe - gdy wejdzie w życie - musi zostać automatycznie przyjęta zarówno przez kraje członkowskie, jak i te przystępujące do Unii.


TOP 200