Nie wychodźcie przed orkiestrę

Regulacje w Unii Europejskiej

Obecne dyrektywy unijne regulujące zamówienia publiczne pochodzą z początku lat 90. i nie wspominają o środkach elektronicznych. Jednakże nie zawierają postanowień, które bezpośrednio zabraniałyby korzystania z tego typu środków. Jednak w licznych artykułach wymaga się "formy pisemnej" dla czynności związanych z zamówieniem publicznym. Dotyczy to np. podpisania kontraktu, ogłoszenia decyzji o wynikach przetargu itp.

Projekt nowej dyrektywy o zamówieniach publicznych na dostawy, usługi i roboty publiczne wprowadza zasadę równości pomiędzy środkami elektronicznymi i innymi środkami komunikacji. Każdemu zamawiającemu daje prawo wyboru formy komunikacji pomiędzy nim a oferentem, a także decyzji o zastosowaniu środków elektronicznych, z wyłączeniem wszystkich innych. Zarazem zachęca do korzystania ze środków elektronicznych w procesie udzielania zamówień publicznych. Mają one być wykorzystane na wszystkich etapach procesu zamówień, od ogłaszania przetargów począwszy, przez udostępnianie dokumentacji przetargowej i negocjacji cenowych, na składaniu ofert skończywszy.

Poprawka Komisji Europejskiej do projektu nowej dyrektywy wprowadziła wreszcie pojęcie aukcji elektronicznej, która jest rozumiana jako "proces odbywający się przy pomocy urządzeń elektronicznych, polegający na proponowaniu przez oferentów nowych cen, korygowanych w dół podczas aukcji, oraz innych wartości odnoszących się do istotnych elementów przetargu, które mogą być oceniane automatycznie".

Co najważniejsze, nowa dyrektywa Unii Europejskiej dotyczy zamówień publicznych o wartości: 130 000 euro w przypadku zamówień dostaw lub usług dokonywanych przez organy administracji, 200 000 euro w przypadku zamówień dostaw lub usług dokonywanych przez inne organy niż wymienione w załączniku IV i w przypadku niektórych zamówień z dziedziny obronności, a aż 5 300 000 euro w przypadku zamówień na roboty publiczne.

Obecnie zamówienia publiczne regulują: dyrektywa 92/50/EEC z poprawkami 97/52/EC - zamówienia na usługi, dyrektywa 93/36/EEC z poprawkami 97/52/EC - zamówienia na dostawy, dyrektywa 93/37/EEC z poprawkami 97/52/EC - zamówienia na roboty publiczne, dyrektywa 93/38/EC z poprawkami 98/4/EC - udzielanie zamówień przez podmioty działające w sektorach gospodarki wodnej, energetyki, transportu i telekomunikacji.

Konflikt interesów

Co dalej z informatyzacją procesu zamówień publicznych? Przypuszczalnie Marketplanet.pl, mając w ręku placet Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji, bo, ta jako samorząd gospodarczy, może zgłaszać uwagi na posiedzeniach komisji sejmowych, spróbuje przeforsować swoje poprawki w Sejmie. Tam spotka się z kontratakiem ze strony Urzędu Zamówień Publicznych, któremu nie jest na rękę zajmowanie się uzupełnianiem noweli nowymi elementami, mając w perspektywie przygotowanie ustawy od początku. Niezaprzeczalnie sojusznikiem branży pozostaje Wojciech Szewko z Komitetu Badań Naukowych, któremu zależy na przeforsowaniu programu "Wrota Polski". Jednym z jego elementów jest dokonywanie przez administrację zakupów drogą elektroniczną.

Wątpliwe, aby propozycje Izby przeszły. Owszem, firmy teleinformatyczne ciekawi sprawa aukcji i katalogów elektronicznych, lecz w bieżącej walce o kontrakty ważniejsze jest odbiurokratyzowanie zamówień publicznych. Przedstawiciele firm wielokrotnie uskarżali się na zapis art. 19 pkt 1 ust. 1, na mocy którego można było odrzucić ofertę dostawców lub wykonawców, jeśli ci "w ciągu ostatnich trzech lat przed wszczęciem postępowania nie wykonali zamówienia lub wykonując je z nienależytą starannością". W nowelizacji przywrócono zapis sprzed kilku lat - "trzeba wyrządzić szkodę, żeby nie móc brać udziału w przetargu". Przedsiębiorców zdecydowanie bardziej boli praktyka urzędników odrzucających oferty z błahych powodów (brak przecinka, błąd w rachunkach na drugim miejscu po przecinku) oraz anulujących przetargi, jak to się stało niedawno z przetargiem na obsługę i konserwację kont w ZUS.

Oczywiście, z czasem zaczną obowiązywać u nas przetargi elektroniczne - już dzisiaj można składać tą drogą oferty - ale wtedy, jak to określił jeden z handlowców, "rozpocznie się rzeź". Firmy zaczną prześcigać się w oferowaniu coraz niższych cen, co może się wiązać z niemożnością zapewnienia jakości.


TOP 200