Microsoft w 2011 - pięć decyzji dobrych i pięć mniej udanych

Jaki był mijający rok dla koncernu z Redmond, który wciąż pozostaje jednym z najważniejszych graczy na rynku IT? Z pewnością nie był to czas stagnacji - firma aktywnie promowała i rozwijała nowe produkty, podejmując przy okazji odważne (czy słuszne - czas pokaże) decyzje biznesowe. Zebraliśmy 10 najważniejszych decyzji koncernu - zarówno tych dobrych, jak i tych nie najlepszych.

Pięć dobrych decyzji

1. Radykalne podejście do kwestii Windows 8

Jeśli Microsoft chce, by Windows pozostał ulubionym systemem operacyjnym użytkowników, musi w końcu zdecydować się na radykalny krok i przynajmniej częściowe zrezygnować z czegoś, co od lat było jedną z największych zalet, ale również wad "Okien" - chodzi o wsteczną kompatybilność z oprogramowaniem napisanym dla starszych wersji Windows. To niesamowite, że użytkownicy wciąż są w stanie uruchomić w Windows 7 16-bitowe aplikacje pisane z myślą o Windows 3.11. Niestety, chęć zachowania kompatybilności poważnie ograniczała możliwości rozwoju Windows. Z Windows 8 będzie inaczej - na komputerach z procesorami Intela i AMD będzie można wciąż uruchamiać stare aplikacje, ale z myślą o nowym interfejsie Metro tworzone będą zupełnie nowe programy, kompatybilne również z platformami mobilnymi (Windows 8 ma przecież działać również na procesorach ARM).

Polecamy: Windows 8 Metro: Jak wygląda?

Zobacz również:

  • System MS-DOS wrócił po latach w postaci open source

2. Zdecydowane zwalczanie botnetów

W 2011 r. Microsoft nie odpuszczał operatorom botnetów (kontynuując tym samym krucjatę rozpoczętą rok wcześniej). Firma walczyła z nimi na różne sposoby - od narzędzi antywirusowych dostarczanych wraz z aktualizacjami dla Windows, po pozwy sądowe przeciwko serwisom hostującym serwery wykorzystywane przez przestępców. Dzięki temu w minionym roku z sieci zniknęły m.in. botnety Kelihos oraz Rustock.

3. Kupienie Skype'a

Przejęcie za 8,5 mld USD popularnego komunikatora było jedną z największych transakcji tego typu w mijającym roku. Niektórzy analitycy co prawda wciąż się zastanawiają, do czego właściwie Microsoft potrzebował Skype'a (w sytuacji, gdy koncern ma już np. Lynca), ale faktem jest, że dzięki tej decyzji koncern zyskał dostęp do gigantycznej grupy użytkowników, chętnych do korzystania z komunikatora i chatu wideo z poziomu komputera, konsoli czy smartfona.

Zobacz też: Microsoft finalizuje przejęcie Skype'a (i uspokaja użytkowników)

Po przejęciu Steve Ballmer zapowiadał, że koncern nie zamierza w żaden sposób ograniczać możliwości komunikatora czy zamykać go na inne niż Windows platformy (co się zresztą rychło potwierdziło - wkrótce później pojawiły się wersje Skype'a przeznaczone dla kilku popularnych urządzeń z Androidem. Niebagatelnym dla Microsoftu aspektem całej transakcji było również przejęcie pakietu ok. 50 patentów związanych z komunikacją głosową, należących do Skype'a.

4. Kinect i wszystko z nim związane

Ten produkt trafił na rynek pod koniec 2010 r., ale to w mijających 12 miesiącach Microsoft dwoił się i troił, by przekonać użytkowników i programistów do Kinecta. Ci pierwsi dostali cały pakiet gier, drudzy - bogaty zestaw narzędzi developerskich oraz wsparcie w zakresie tworzenia oprogramowania wykorzystującego kontroler ruchowy.

5. Wspieranie i otwarcie się na HTML5

W 2011 r. Microsoft chyba wreszcie zrozumiał, że forsowany przez firmę od lat model budowania oprogramowania (oparty wyłącznie na jej rozwiązaniach i standardach - "built it here" nie bardzo sprawdza się w przypadku aplikacji internetowych. Koncern zaczął wspierać HTML5 niespiesznie, ale proces ten szybko nabrał tempa, wraz z pierwszymi prezentacjami Windows 8 i Internet Explorera 10. Microsoft zaprezentował już nawet pierwsze swoje narzędzia stworzone w HTML5 - np. aplikację Bing dla Androida i iOS.

Polecamy: Adobe Flash kontra HTML5

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200