Miasto inteligentnych

Bezdroża miejskich autostrad

Dosyć spektakularnym, ale jednym z wielu możliwych przykładów pułapek rozwojowych są sieci transportu miejskiego. Przez lata naturalną tendencją planowania było udrażnianie, rozbudowa i poszerzanie dróg dojazdowych do centrów miast, dostosowanie ulic w centrach do coraz większej liczby pojazdów oraz rozbudowa parkingów. Towarzyszy temu tworzenie coraz bardziej zaawansowanych systemów sterowania ruchem, sortowania, lokalizacji pojazdów i miejsc parkingowych. Nie trzeba wcale negować wartości systemów automatyzowania i optymalizacji strumieni pojazdów, by nie oddać racji tym, którzy zauważają, że jeżeli do centrum jest łatwiej dojechać i zaparkować tam własnym samochodem, to więcej osób decyduje się na to, powodując wzrost ruchu i z wysokim prawdopodobieństwem stopniowy powrót korków.

W alternatywnych strategiach chodzi nie tylko o przeciwstawienie transportu indywidualnego publicznemu. Zadowalające wszystkich rozstrzygnięcie tej kwestii jest dzisiaj chyba nierealne, tak samo jak się nie da wszystkich przesadzić na rowery. Warto jednak tak zaplanować wyposażenie miasta w infrastrukturę i usługi, by interakcja mieszkańca z przestrzenią publiczną w mieście była jak najbardziej wygodna i wszechstronnie użyteczna, dając poczucie, że przebywanie w mieście ma sens, zarówno w sytuacji załatwiania konkretnych spraw, w czasie odpoczynku, rozrywki, jak i przemieszczania się. W takim rozumieniu pieszy, korzystający w pełni z przestrzeni publicznej powinien być przecież nieco ważniejszy niż jego samochód. W centrach wielu miast na razie rządzą samochody, niekiedy wbrew wspólnemu interesowi, nawet na chodnikach.

Wspólne miasto

Nieodległa jest perspektywa, by rozwój sieci szerokopasmowych zapewnił wszystkim korzystanie z wielu usług i aplikacji bez potrzeby wychodzenia z domu. Władze miast w interesie mieszkańców będą rozwijać narzędzia elektronicznej administracji, byśmy mogli załatwiać wszelkie sprawy bez konieczności wizyty w urzędach. Sieci są jednak też okazją do tworzenia nowych rodzajów więzi i współpracy, których nie traktuje się jak alternatywy wobec wspólnej pracy w biurach, czy spotkań towarzyskich, ale uzupełnienie i wzbogacenie dotychczasowych możliwości.

Miasta powinny budować i ulepszać przestrzeń publiczną, która zapewnia podobny sposób sieciowych więzi, współpracy i dostępu do zasobów informacyjnych, który jakościowo nie musi znacząco odbiegać od tego, który będziemy mieć w domu. To oczywiście dosyć luźna koncepcja miejskiej przestrzeni publicznej, która nie ogranicza się do tego, by zapewnić wszędzie mobilny szerokopasmowy dostęp do sieci. Chodzi o coś więcej, takie zorganizowanie tej miejskiej przestrzeni, byśmy mogli według indywidualnych upodobań korzystać z potrzebnych form komunikacji, pracy, zaopatrzenia w towary, usług, rozrywki i wypoczynku, nie rezygnując również z prywatności. Narzuca to złożone wymagania na całą miejską infrastrukturę, architekturę, transport, planowanie, współpracę z przedsiębiorcami.


TOP 200