Miasto inteligentnych

W ostatnich latach powstają bardzo atrakcyjne wizje optymalizacji działania różnego rodzaju infrastruktury miejskiej lub służb miejskich przy użyciu cyfrowych systemów zarządzania zasobami. To co w telekomunikacji nazywamy neutralnością technologiczną sieci następnych generacji, owocuje gwałtownym rozwojem warstwy aplikacyjno-usługowej. Różnie wyposażone elementy złożonych systemów o zróżnicowanym przeznaczeniu i możliwościach - a w mieście jest ich mnóstwo - można technicznie łączyć w sieci, poprawiając działanie dotychczasowych funkcji i dodając wiele nowych. Rozwiązania techniczne dosyć elastycznie można dostosowywać do celów działania specyficznych służb i systemów, wykorzystując atuty różnych technologii, integrując rozwiązania stacjonarne z mobilnymi, naziemne z satelitarnymi, rozproszone ze scentralizowanymi.

Porządkowanie polityczne

Planując optymalizację istniejących systemów i rozbudowę nowych funkcjonalności, można je dostosowywać do polityki wykorzystania. Na przykład, wyposażenie sieci elektrycznej w narzędzia teleinformatyczne, zarządzane sieciowo liczniki i sterowniki, pozwala wprowadzić zasady oszczędnego wykorzystania energii dotąd nieosiągalne. Spektakularne efekty tego rodzaju inwestycji można pokazać zarówno indywidualnym użytkownikom, zarządcom kompleksów biurowych, jak i władzom miast. Podobnie jest ze zużyciem wody w wodociągach, gazu, systemami miejskiego transportu zbiorowego, kierowania ruchem ulicznym, monitoringu, czujek przeciwpożarowych, wywozu i utylizacji odpadów. Wszędzie, gdzie występują procesy, gdzie da się zdefiniować zasady podejmowania decyzji - czyli zalgorytmizować je - i gdzie da się zdefiniować reguły polityczne, można pomyśleć o ich automatyzacji. Wszystkie te działania jednak nie czynią jeszcze miasta inteligentnym, a co najwyżej cyfrowym w mniej lub bardziej zaawansowany sposób.

Poza tym, każdy też musi wiedzieć, że mówiąc o polityce wkraczamy w sferę chimeryczną. Choćby poglądy na temat wspomnianej polityki oszczędzania energii bywają skrajnie zróżnicowane, czego wyraz dały niepokonane trudności w osiągnięciu konsensusu na Szczycie Klimatycznym w Kopenhadze. Podobnie jak w - nomen omen - modelowaniu klimatu, w systemach teleinformatycznych totalne uporządkowanie złożonych statystycznie zasobów jest nieosiągalne, bo na przeszkodzie stoją prawa fizyki, zasada entropii.

Cele i mechanizmy koordynacji trudno dostrzec w tradycyjnym systemie zarządzania wielu miast na świecie, gdzie zadania służb miejskich, administracji bywają podzielone i rozproszone, a co za tym idzie - systemy informacyjne i planowanie mają charakter silosowy. To skutecznie utrudnia ich logiczną ewolucję, integrację, znalezienie synergii i możliwości współużytkowania zasobów. Prostym, praktycznym problemem w zastosowaniu teleinformatyki do zbudowania inteligencji miasta jest trudność w koordynacji celów i sposobów budowy oraz modernizacji infrastruktury miejskiej z celami znacznie ogólniejszymi.

Strategiczną wizję zastosowania systemów informacyjnych w rozwoju miasta należy budować nie tyle poprzez udrażnianie i usprawnianie infrastruktury, czy też może nie tylko poprzez wdrożenie potrzebnych do tego narzędzi, ale poprzez zrozumienie synergii różnych systemów i zbliżenie ich do potrzeb mieszkańców. Jeżeli przyjąć wspomnianą wcześniej tezę, że inteligencja miasta buduje się dzięki jego mieszkańcom, to najwłaściwszą strategią jest budowanie wysokiej jakości wspólnej, publicznej przestrzeni w mieście.


TOP 200