Miasta potrzebują informacji i analiz

Administracja samorządowa, która zajmuje się kontaktami bezpośrednio z obywatelem, zaczyna patrzeć na obieg informacji i dokumentów podobnie jak biznes, starając się zintegrować ich obieg. Jarosław Kubacki z Urzędu Miejskiego w Gdańsku mówi, że "obieg informacji w naszym mieście to zarządzanie potężnym systemem organizacyjnym, który ma budżet 2,5 mld i zatrudnia 14 tys. ludzi. Integracja systemów informacyjnych potrzebna jest nam tak jak Business Intelligence w biznesie do wyznaczania kierunków strategicznych, kontroli osiągniętych wskaźników, zarządzania budżetem. Przy organizacji systemu integrującego dostęp 268 typów rejestrów w samorządzie, okaże się, że niektóre tradycyjne dokumenty, np. dowód rejestracyjny pojazdu w kieszeni mieszkańca, są niepotrzebne, bo dla nas weryfikowalnym dokumentem i tak jest informacja w centralnym systemie informatycznym o pojazdach".

Przyszłość miejskiej inteligencji

Szersze zastosowanie IT w zarządzaniu miastem to dla mieszkańców nadzieja na zminimalizowanie typowych miejskich niedogodności, tłoku, hałasu, zanieczyszczeń.

Zintegrowanie dziesiątków systemów gromadzenia, przetwarzania i przesyłania informacji w mieście jest technicznie wykonalne, chociaż wymaga pokonania wielu przeszkód prawnych i mentalnościowych, no i oczywiście upowszechnienia dostępu do infrastruktury szerokopasmowej. W rozwoju systemów zarządzania informacją można czerpać z doświadczeń biznesowych systemów korporacyjnych. Podobne problemy musi rozwiązywać większość nowoczesnych miast świata, co każe wymieniać i konfrontować doświadczenia. Andrzej Feterowski z Urzędu Miasta Szczecina wskazał na konieczność zachowania synergii z rozwojem gmin podmiejskich, gdzie coraz częściej osiedlają się dawni mieszkańcy centralnych dzielnic miast. To też okazja do weryfikowania wskaźników realizacji projektów przeprowadzanych w różnych miejscach i różnych warunkach. Wszyscy mają jasne oczekiwania. Publiczne udostępnienie informacji miejskiej powinno zaowocować pojawianiem się nowych społecznie użytecznych aplikacji, których dotąd samorządowa administracja nie dostarczała. Wojciech Pelc z Urzędu Miasta Poznania określił poznański program "e-mi@sto" brokerem informacji, która gromadzi, udostępnia i optymalizuje informacje z wielu źródeł, również społecznościowych.

Możliwość analizy zagregowanych informacji z różnych publicznych rejestrów może przynosić nie tylko niespodziewane korzyści, ale także zaskakujące zagrożenia. Informacje o poszczególnych mieszkańcach, pomimo że pochodzą ze źródeł jawnych, zestawione razem, mogą dawać niechciane efekty, pobudzając innowacyjność i w celach przestępczych. Potrzebna jest dyskusja, jak zapewnić bezpieczeństwo i prywatność mieszkańcom.


TOP 200