Każdy po swojemu

Zmiana reguł gry

Paul Strassmann mówi, że korzystanie przez firmy z informatyki w sposób strategiczny oznacza użycie jej do walki o miejsce na rynku, do zmiany zasad gry w celu uzyskania mocnej pozycji rynkowej. W administracji jest to niemożliwe. Urzędy nie mogą i nie powinny zmieniać reguł gry. Na tym polega sens ich funkcjonowania. Muszą działać wg stałych, jednolitych, niezmiennych zasad. Do czego prowadzą nieustanne zmiany w sposobach funkcjonowania państwa widać najlepiej w Polsce. Utrudniony rozwój firm i przedsiębiorstw w wyniku częstych zmian prawa czy przepisów podatkowych to jedna z najbardziej widocznych konsekwencji braku stabilizacji działania organów państwowych.

Urzędy nie mogą z sobą konkurować, muszą współdziałać, wszak stanowią składniki jednej struktury państwa, działają w jednym systemie. Każdy urząd musi działać wg tych samych zasad co pozostałe. Właśnie do umocnienia tego stanu rzeczy zmierza omawiany przez Paula Strassmanna program modernizacji infrastruktury teleinformatycznej rządu amerykańskiego. I chociaż mówi się o nadaniu działalności administracji amerykańskiej charakteru korporacyjnego, to w gruncie rzeczy chodzi o zintegrowanie organów rządu - na bazie rozwiązań IT - w jeden spójny system. Infrastruktura teleinformatyczna ma być elementem całego rządu, a nie poszczególnych ministerstw czy agend. Koszty jej budowy obciążają wszystkie instytucje rządowe. Kluczem do wszystkich aplikacji ma być słownik danych. Opisywane w nim czynności mają być wszędzie definiowane i klasyfikowane. Celem realizowanego programu zmian ma być konsolidacja całego systemu.

Paul Strassmann dodaje, że najważniejsza dzisiaj dla firmy jest umiejętność pozycjonowania się na rynku i podejmowania słusznych decyzji w kontekście konkurencji. Kluczem do tego jest kapitał wiedzy, a środkiem do jego zbudowania - informatyka.

Każdy po swojemu

Paul Strassmann, autorytet w dziedzinie metod zarządzania kapitałem informacyjnym, analizy efektywności inwestycji informatycznych i planowania strategii informatyzacji

Administracja nie ma potrzeby pozycjonowania się na rynku. Bardziej może to być potrzebne poszczególnym politykom zabiegającym o względy wyborców. Urzędnik nie będzie zabiegał o pozycję urzędu, gdyż jest ona wyznaczona z mocy prawa. Nie będzie szukał możliwości poprawienia jej przez wykorzystanie technik informacyjnych. Na efektach związanych z wdrożeniem systemu informatycznego bardziej może zależeć konkretnemu politykowi. Pozycja polityka na rynku politycznym nie jest ustalona raz na zawsze. Zmienia się wraz z odbiorem jego osoby i programu politycznego wśród wyborców. Jeżeli więc przyspieszenie obsługi mieszkańców w urzędzie za sprawą systemów informatycznych może poprawić jego wizerunek wśród elektoratu, to będzie się on starał o jego wdrożenie. Jeżeli obniżka kosztów funkcjonowania administracji będzie leżała w jego interesie publicznym, to będzie się starał do niej doprowadzić, np. za pomocą technik informacyjnych. Programy poprawy funkcjonowania administracji są w gruncie rzeczy programami autorskimi kół politycznych, nie wynikają z obiektywnych przesłanek ekonomicznych. Innymi słowy można powiedzieć, że im bardziej światła klasa polityczna, tym więcej inicjatyw ukierunkowanych na reformę administracji publicznej.

Bezużyteczna broń

Zdaniem Paula Strassmanna technologia informacyjna w firmie jest dzisiaj skuteczną bronią do ograniczania kosztów transakcyjnych, które w gospodarce globalnej są bardzo wysokie ze względu na długie łańcuchy dostaw. Obsługa sprowadzenia do fabryki części do produkcji samochodu jest droższa niż samo jej wyprodukowanie. Administracja nie działa jednak w układzie globalnym. Urzędy funkcjonują w skali lokalnej. Centralizacja to nie to samo co globalizacja. W administracji nie ma rozbudowanych łańcuchów dostaw, nie ma więc konieczności szukania rozwiązań informatycznych do zmniejszania kosztów ich obsługi.

Administracja działa w systemie nakazowym, realizuje zadania, które wynikają z przepisów prawa lub wytycznych wyższych instancji. Nawet działania związane z aspektami ekonomicznymi muszą mieć w administracji ścisłą, urzędową regulację. Paul Strassmann na stanowisku Chief Information Officer w NASA otrzymywał z prezydenckiego Biura Zarządzania Budżetem (OMB) konkretną listę zadań do wykonania, które są narzucane przez tę instytucję szefom działów IT wszystkich urzędów i agend rządowych w USA. OMB żąda ponadto wykazania zgodności projektów informatycznych z wieloma różnymi ustawami, np. z ustawą o eliminowaniu nadmiernej gospodarki papierem czy równym dostępie do informacji przez niepełnosprawnych. Do tego dochodzi obowiązek przestrzegania różnorodnych federalnych standardów i planów działania.


TOP 200