Europejski problem z innowacjami

Generalnie, Stany Zjednoczone wydają na badania i rozwój prawie dwa razy więcej (w ujęciu procentowym) niż kraje Unii Europejskiej, a amerykańskie sektory o wysokich nakładach na prace badawczo-rozwojowe mają znacznie większy udział w gospodarce niż w przypadku krajów z UE. W 2009 roku tysiąc największych firm unijnych wydało na badania i rozwój 130 miliardów euro, a tysiąc największych firm spoza Unii - 300 miliardów euro. Firmy unijne wydają na R&D 2,3% swoich przychodów, nieunijne - 3,7%. Zyskowność firm unijnych, to 7,8%, spoza Unii - 9,1%. Kapitalizacja rynkowa pierwszego tysiąca firm UE wynosi 3,7 bilionów euro, natomiast nieunijnych 7,5 biliona euro. Innymi słowy: kraje Unii Europejskiej cały czas pozostają daleko w tyle za uciekającymi Amerykanami i krajami Dalekiego Wschodu.

Co z tą innowacyjnością?

Na pytanie: co Europa powinna zrobić, by jej gospodarka stała się bardziej dynamiczna i innowacyjna, cały czas nie ma dobrej odpowiedzi, a tym bardziej jasnej strategii działania. W 2006 roku opublikowany został raport "Creating an Innovative Europe" pod redakcją Esko Aho, byłego premiera Finlandii, obecnie prezesa SITRA, fińskiego Narodowego Funduszu na rzecz Badań i Rozwoju. Autorzy raportu byli zdania, że stworzenie w Europie środowiska sprzyjającego innowacjom wymaga stworzenia rynku na innowacyjne dobra i usługi, struktur finansowych, koncentracji nakładów i zwiększonej mobilności ludzi, pieniędzy oraz organizacji.

Podczas wielu rozmaitych paneli i konferencji na temat innowacyjności przedstawiane są alternatywne pomysły. Najczęściej wspomina się o konieczności poprawy mechanizmów finansowania zalążkowego, wsparcia innowacyjnych przedsięwzięć w postaci okresowych wakacji podatkowych dla młodych firm technologicznych, skoncentrowania nakładów na badania i rozwój w wybranych branżach. Proponowano również stworzenie kilku specjalnych stref innowacji, które uzyskałyby dodatkowe dofinansowanie i w których obowiązywałyby specjalne zasady ekonomiczne. Centra takie miałyby zostać wytypowane w międzynarodowych konkursach.

Podkreśla się również, że innowacyjność wymaga od Europejczyków zmiany mentalności tradycyjnie niechętnej ryzyku. Młodzi przedsiębiorcy muszą mieć odpowiednie wzorce do naśladowania, a to wymaga zwiększenia nakładów na nagrody dla badaczy i przedsiębiorców oraz włączenia szkoleń z przedsiębiorczości do programu niemal każdych studiów.

Europie zarzuca się dziś, że wykorzystuje nakłady na edukację, badania i rozwój nie jako narzędzie stymulowania innowacyjności, lecz jako narzędzie wsparcia rozwoju regionalnego i wyrównywania szans. Wielu analityków podkreśla, że stworzenie skutecznych mechanizmów wspierania innowacyjności wymaga dokonania wyboru branż, które mają być wiodące i skoncentrowania w nich inwestycji. Czy Unię Europejską będzie stać na takie radykalne decyzje i posunięcia?

Najlepsze miejsca do innowacji

W badaniu EIU brano pod uwagę nie tylko obiektywne dane statystyczne, ale też opinie respondentów - 485 dyrektorów globalnych firm. Ci zaś za najlepsze miejsce do innowacji uznali Stany Zjednoczone (40%). Na drugim miejscu znalazły się Indie (12%), dalej zaś Wielka Brytania (6%) i Japonia (tylko 2%). Przedsiębiorcy byli zdania, że kraje najbardziej atrakcyjne jako miejsce do opracowywania innowacji łączą następujące cechy: doskonały system ochrony własności intelektualnej, polityczna stabilność, wydolny system prawny i solidne ramy instytucjonalne. Zwracano również uwagę na jakość infrastruktury technicznej, umiejętności techniczne pracowników, dostępność naukowców i inżynierów oraz liczbę absolwentów studiów wyższych. Mniej niż 20% badanych uznało wydatki na badania naukowe lub dostęp do finansowania za równie ważny czynnik w wyborze kraju do prowadzenia innowacji.


TOP 200