Dwie dekady jak epoka

Rok 2003 to także premiera iPoda, który uświadomił wszystkim potencjał tkwiący w urządzeniach mobilnych. Znajomość zasad i narzędzi budowy aplikacji mobilnych, umiejętność jeszcze wczoraj przydatna tylko zapaleńcom, nagle zaczęła pojawiać się w ogłoszeniach o pracę, zaś informatycy w przyspieszonym tempie zaczęli nabywać umiejętności budowy rozwiązań jednocześnie internetowych i mobilnych.

Przedsiębiorstwa zaczęły szeroko stosować podejście usługowe, zarówno do architektury systemów (SOA), jak i budowy organizacji IT (standard ITIL). Doprowadziło to do pojawienia się całej grupy specjalistów, nie tyle od technologii, co od zarządzania informatyką w przedsiębiorstwie. Wraz z osiągnięciem dojrzałości przez narzędzia business intelligence, spowodowało to dalsze różnicowanie się profesji informatycznych. Geek chic - specyficzny język oraz zestaw kulturowych pojęć i archetypów - zaczął łączyć informatyków w większym stopniu niż konkretny system lub aplikacja.

Końcem epoki informatycznego Pozytywizmu jest jesień 2008 roku, kiedy dla wszystkich stało się jasne, że idą ciężkie czasy, inwestycje w IT (i nie tylko) zostaną ograniczone, zaś utrzymanie się "na powierzchni" będzie wymagać zupełnie innych umiejętności i znacznie większej innowacyjności niż wcześniej.

2008-20??: Minimalizm

Niepewność nigdy nie była obca informatykom, ale od roku 2008 osiąga skalę, z którą nie mierzyli się nawet w najbardziej innowacyjnych systemach. Na dodatek, źródłem niepewności nie są trudności techniczne, a ekonomiczne. Jak obniżyć cenę nie obniżając jakości, żeby nie stracić klientów? Jak żyć z dotychczasowych zamówień, skoro nie ma nowych? Jak utrzymać przy życiu systemy, dla których nie ma już wsparcia, skoro firma nie chce albo nie może sfinansować aktualizacji lub migracji? Jak utrzymać działanie w firmie, w której pracownicy się zwolnili (albo zostali zwolnieni), a nowych nie można zatrudnić? I kiedy wreszcie, do diabła, to się skończy?

Na szczęście, te pesymistyczne myśli to nie jedyne rozważania informatyka. W technologii dzieją się ciekawe rzeczy, a może nie tyle w technologii, co w jej społecznym otoczeniu. Sieci społeczne i ich internetowa materializacja - czyli Web 2.0 - to już nie tylko lans towarzyski a’la Nasza-klasa.pl, a także profesjonalne grupy zainteresowań dyskutujące problemy i ich rozwiązania. Technologia wiki stała się powszechnym sposobem dokumentowania systemów i rozwiązań, zaś blogi technologiczne stały się lepsze od niejednego profesjonalnego serwisu.

W epoce Minimalizmu mniej liczy się technologia, a bardziej - umiejętność zarządzania nią oraz łączenia różnych technologii, w celu uzyskania ekonomicznej wartości dodanej. A do tego - robienia tego wszystkiego w sposób wydajny. "Wydajność", to w ogóle nowe słowo, którego informatycy muszą się dobrze nauczyć w Minimalizmie.

Póki co, zajęcia dla (większości) informatyków nie brakuje, a profesja nadal jest atrakcyjna. Czy tak będzie też w przyszłości? Pokaże czas.


TOP 200