Dwie dekady jak epoka

Umożliwiał to coraz większy dostęp do literatury, kursów oraz oprogramowania narzędziowego. Przedsiębiorstwa zaczęły myśleć o informatyzacji nie tylko w perspektywie zakupu komputerów czy drukarek, ale też osadzenia w narzędziach informatycznych całych zadań. W roku 1995 mało kto wyobrażał już sobie prowadzenie księgowości czy sprzedaży za pomocą narzędzi innych niż komputerowe.

Sama profesja informatyka zaczęła się stopniowo polaryzować: środowisko podzieliło się na tych, którzy rozwijają i wdrażają systemy i na pozostałych, którzy je konfigurują i utrzymują. Zaś do rangi najważniejszego problemu ówczesnego informatyka urastało przekroczenie bariery 640 KB, którą niepodzielnie panujący wówczas system MS DOS wyznaczał jako nieprzekraczalną. W menażerii zawodów informatycznych pojawiło się nowe zajęcie: handlowiec. To ktoś, kto sprzedawał klientowi wizję rozwiązania na efektownych slajdach, po czym, po podpisaniu kontraktu, kierował swoje kroki do działu rozwoju i wdrożeń, aby tam stosowną aplikację wykonano możliwie niskim kosztem i w możliwie krótkim czasie, "a potem najwyżej się poprawi".

Szybko rozwijał się Internet. W latach 1991-1995 wyszedł ze środowisk akademickich i zaczął szukać swojego miejsca w firmach. Wraz z nim w polskich przedsiębiorstwach pojawił się zawód webmastera, z którego stopniowo miała rozwinąć się cała grupa profesji związanych z nową, globalną siecią.

W związku z upowszechnieniem się sieci komputerowych, przed personelem informatycznym stanęły z całą ostrością problemy wielodostępu, wielozadaniowości oraz przetwarzania rozproszonego i integracji danych. Nowy zestaw umiejętności i narzędzi oraz nowe wymagania klientów oznaczały nowe wyzwania dla informatyków. Koniec informatycznego Odrodzenia, to jednocześnie schyłek epoki indywidualistów i genialnych samouków. Od tej chwili polska informatyka będzie coraz bardziej profesjonalna.

1995-2001: Oświecenie

Rok 1995, z punktu widzenia typowego informatyka, zaznaczył się kilkoma widocznymi przełomami. Światło dzienne ujrzał system operacyjny Windows 95 i, wbrew sceptykom, trwale zakończył "erę tekstową" w komputerach. To także rok premiery Javy - początkowo języka programowania i maszyny wirtualnej, później całego zestawu technologii wspierających budowę rozwiązań internetowych. Wreszcie, w roku 1995, TP SA uruchomiła ogólnokrajowy numer dostępowy (0202122), otwierając drogę do Internetu wszystkim posiadaczom komputera, modemu i linii telefonicznej.

Aplikacje powstawały jak grzyby po deszczu, a gdy już powstały, trzeba było je wdrożyć, utrzymać i rozbudowywać. Rynek rósł szybciej niż liczba wykwalifikowanej kadry. "Złoty wiek" Oświecenia polskiej informatyki, to także złote lata dla informatyków.

Rynek stopniowo był zagospodarowywany przez wielkie, światowe koncerny, czego najbardziej doniosłym przykładem było zlecenie wykonania, kluczowego w aspekcie integracji z UE, systemu IACS amerykańskiej firmie zamiast polskiej.

Dla informatyków Oświecenie to złote czasy technologii klient-serwer. Oddzielenie warstw aplikacyjnych sprawiło, że pojemna profesja "informatyk" rozdzieliła się na wiele konkretnych, specjalistycznych zawodów. To od tego czasu mówi się o inżynierach oprogramowania, szefach projektów, wdrożeniowcach, analitykach, architektach...


TOP 200