Co nowego w serwerach

Tam gdzie się dwóch bije, tam.......ARM korzysta

Tam gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Być może już niedługo przysłowie takie będzie można cytować przy okazji omawiania rynku serwerowych układów CPU. Tymi dwoma którzy się biją to platformy x86 i RISC, a ten który wykorzysta tę sytuację, to ARM. Mówiąc ARM nie należy mieć na myśli konkretnego producenta układów scalonych (tak jak ma to miejsce w przypadku pozostałych platform), a samą architekturę ARM.

Coraz więcej specjalistów wyraża przekonanie, że 64-bitowe układy ARM mogą z powodzeniem stawić czoła pozostałym platformom stosowanym w centrach danych. Ważne jest to, że mówimy tu o 64-bitowych układach ARM, bowiem 32-bitowe (czyli te, które są obecnie instalowane w urządzeniach mobilnych) nie stanowią dla pozostałych serwerowych platform poważnego zagrożenia.

Zobacz również:

  • Akcje Intel spadają - winna rosnąca konkurencja w AI

Układy ARM nadają się wyjątkowo dobrze do budowania środowisk “hyperscale computing”. Dlaczego? Ponieważ w środowiskach takich muszą pracować serwery charakteryzujące się dużym zagęszczeniem układów scalonych. A jest to możliwe tyko wtedy, gdy będą to energooszczędne układy, oferujące przy tym dużą moc obliczeniową. A 64-bitowe procesory ARM należą do takich właśnie układów.

Zrozumiała to już w zeszłym roku firma HP, wprowadzając do oferty serwery Moonshot oparte na układach ARM. Zawierały one 32-bitowe układy, ale HP zapowiada, że z chwilą pojawienia się na rynku pracujących niezawodnie, 64-bitowych układów ARM, będą one od razu instalowane w serwerach Moonshot.

Do gry włączył się też AMD i zaprezentował w styczniu swoje pierwsze procesory ARM - oczywiście 64-bitowe. Są to czterordzeniowe i ośmiordzeniowe układy Opteron linii A1100. Układy są produkowane przy użyciu technologii 28 nanometrów, a pierwszy procesor tej linii został oznaczony nazwa kodową "Seattle". Układ można instalować w płytach głównych zgodnych z architekturą "Group Hug."

Co nowego w serwerach

Procesor Opteron A1100 (AMD)

Jak już powiedziano, procesor (oparty na architekturze ARM Cortex A57) jest dostępny w dwóch wersjach: z czterema oraz z ośmioma rdzeniami. Układ zawiera bufor L2 o pojemności 4 MB oraz współużytkowany bufor L3 o pojemności 8 MB. AMD instaluje w nim dwa konfigurowalne kanały pamięci DDR3 lub DDR4 wspierające korekcję błędów (technologia ECC), które mogą w ciągu jednej sekundy wykonać 1,866 mln operacji transferowania danych.

Procesor ma konstrukcję typu SoC (System-on-a-Chip (SoC), może obsługiwać osiem linii PCI-Express Generation 3 I/O, osiem portów Serial ATA 3 i dwa porty Ethernet 10 Gb/s. Zawiera też układy szyfrowania/deszyfrowania danych oraz koprocesor do ich kompresowania. Może obsługiwać cztery moduły pamięci SODIMM, UDIMM lub RDIMM.

W skład pakietu deweloperskiego wchodzi (oprócz warstwy sprzętowej) oprogramowanie: Linux (dystrybucja Fedora ARM), sterowniki, serwer Apache Web, MySQL, PHP oraz języki Java 7 i Java 8.

Do grona producentów układów opartych na architekturze ARM dołączy być może firma Qualcomm. Firma ma takie plany – powiedział niedawno Steve Mollenkopf (pełniący w Qualcomm funkcję CEO). Powiedział on, że Qualcomm ma tak duże doświadczenie w projektowaniu procesorów ARM dedykowanych dla urządzeń mobilnych, że zaprojektowanie i podjęcie produkcji podobnych układów, zoptymalizowanych do obsługiwania serwerów, nie powinno jego firmie przysporzyć specjalnych kłopotów.

Podczas gdy jedni zastanawiają się, czy wejść na ten rynek, inni go opuszczają. Mowa o firmie Calxeda, która jako jedna z pierwszych zaczęła produkować serwerowe procesory ARM. Calxeda jeszcze w listopadzie 2013 r. zapowiadała, że przygotowuje się do wprowadzenia na rynek dwóch 64-bitowych układów ARM: Lago i Sarita (oba oparte architekturze ARMv8-A). Zupełnie niespodziewanie Calxeda podjęła na początku grudnia decyzję o zakończeniu swojej działalności. Ta decyzja nie była jednak spowodowana malejącym popytem na serwerowe układy ARM. Firma przeżywała po prostu od jakiegoś czasu poważne kłopoty finansowe, z którymi sobie nie poradziła.

Również firmy projektujące oprogramowanie wiążą duże nadzieje z serwerami zawierającymi 64-bitowe układy ARM. Należy do nich firma Red Hat (dostawca rozwiązań open-source), która pracuje już pełną parą nad oprogramowaniem dedykowanym dla serwerów zawierających 64-bitowe układy ARM. Będzie to np. system operacyjny Enterprise Linux for ARM. Nieoficjalnie mówi się, że może to być oprogramowanie zaprojektowane w ramach inicjatywy Fedora Project.

Red Hat przygotowuje we współpracy z Linaro Enterprise Group (firmą, która zajmuje się tworzeniem oprogramowania open source dedykowanego dla systemów obliczeniowych ARM) narzędzia zarządzającego urządzeniami peryferyjnymi, które będą dołączane do serwerów zawierających 64-bitowe procesory ARM. Wiadomo już, że oprogramowanie będzie zgodne ze standardem ACPI (Advanced Configuration and Power Interface).

ARM też nie siedzi z założonymi rękoma i czyni starania, aby jego procesory były instalowane w serwerach. Dlatego firma opublikowała na początku tego roku przewodnik po standardach stosowanych w serwerach opartych na projektowanych przez nią układach, chcąc w ten sposób pomóc deweloperom w budowaniu aplikacji dedykowanych dla tego środowiska.

Przewodnik powstał w ścisłej współpracy z takimi firmami, jak Citrix, Microsoft, Red Hat Dell oraz HP. Dokument zawiera zalecenia i wskazówki pomagające projektować serwery ARM, koncentrując się szczególnie na takich obszarach, jak firmware, systemy operacyjne, sterowniki i hyperwizory. To cenna pomoc, ponieważ deweloperzy nie tracą czasu na poszukiwanie interesujących ich rozwiązań, ale mają pod ręką przykładowe rozwiązania, które mogą od razu wdrażać.


TOP 200