Brave Browser z jeszcze lepszą prywatnością

Przeglądarka Brave, choć ciągle niszowa, oferuje coraz lepsze funkcje, sprawiając, że Google Chrome zaczyna wyglądać blado.

Brave Browser / Fot. Materiały własne

Brave Browser / Fot. Materiały własne

Najnowsza aktualizacja do przeglądarki Brave Browser naprawia problem "uszkodzonych stron", które nie chciały działać poprawnie z wbudowaną w aplikacji ochroną prywatności.

Sprawdź: YT Vanced

Zobacz również:

  • Chrome lepiej zadba o prywatność użytkowników. Czy na pewno?
  • Google wzmacnia bezpieczeństwo przeglądarki Chrome

W edycji 1.38 przeglądarka Brave, która jest zorientowana na prywatność, zawiera odświeżony panel Shields. Do tego oferuje integrację z nowym portfelem krypto marki Gemini (aby odbierać nagrody Brave Token), jak również lepiej radzi sobie z obsługą stron mobilnych w wersji AMP (accelerated mobile pages).

W przeciwieństwie do Google Chrome, Brave Browser stawia przede wszystkim na prywatność internautów. Przeglądarka domyślnie oferuje odpowiednie zabezpieczenia i ochronę prywatności - nie trzeba nic aktywować. Zawiera "Shields" (tarcze), które blokują reklamy, moduły śledzące, pliki cookie, a także inne techniki monitorowania aktywności online. Do tego w zamian za korzystanie z przeglądarki otrzymujemy nagrody, gdy zapoznajemy się z reklamami na wybranych stronach. Tymi nagrodami są tokeny BAT (Basic Attention Token), które możemy później wprowadzać na giełdę i sprzedawać za prawdziwe pieniądze.

Brave download, czyli skąd pobrać

Brave jest oferowana za darmo z oficjalnej strony internetowej. Warto dodać, że najnowsza wersja ma również bardziej intuicyjny sposób dostosowywania ustawień prywatności.

Autorzy przeglądarki coraz bardziej chcą rywalizować z Google Chrome. Nie tylko zapewniają wysoki poziom bezpieczeństwa, ale też - jak przekonują - wprowadzają coraz więcej funkcji zwiększających komfort pracy. Ostatnia z nich to Brave Talks, czyli rozmowy wideo. Dzięki temu aplikacja może faktycznie rywalizować z największymi przeglądarkami na rynku.

Zobacz: Crystal Launcher

Co więcej, bardzo ciekawą funkcją Brave'a jest de-AMP. Kiedy ładujemy stronę internetową w wersji AMP, w rzeczywistości nie widzimy oryginału, lecz wersję zapisaną w pamięci podręcznej na serwerach Google'a, co daje firmie dodatkowy wgląd w nawyki przeglądania internautów. Brave nie pozwala na taką praktykę i domyślnie omija strony AMP, albo daje użytkownikowi wybór.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200