W ostatnich tygodniach Bitcoin nie mógł pochwalić się wysoką wyceną. Do rekordu z listopada (ponad 68 tys. dol.) ciągle daleko, ale wygląda na to, że choć trochę udało się odrobić straty i BTC utrzymuje się teraz na poziomie powyżej 41 - 42 tys. dol.

Sprawdź: Program do nagrywania ekranu

Zobacz również:

• Bitcoin osiąga najwyższy poziom od 18 miesięcy, ale kopanie kryptowalut nadal jest nieopłacalne
• Kolejny trudny kwartał kryptowalut
• Inteligentna giełda – świat się kończy czy zaczyna?

Ciągle jednak pozostaje wiele negatywnych czynników dla Bitcoina i szerszego rynku kryptowalut. Obejmują one prawdopodobną zmianę w globalnym krajobrazie regulacyjnym kryptowalut, zwiększoną kontrolę i krytykę dla wydobywania kryptowalut metodą Proof-of-work, politykę monetarną Fed (Rezerwa Federalna USA) i ryzyko geopolityczne.

Wygląda jednak na to, że najbardziej spanikowani inwestorzy już dokonali sprzedaży - często ze stratą. Indeks strachu i chciwości (Fear & Greed Index) znacznie stopniał. Obecnie wskaźnik pokazuje nam tyko "strach" (wynik 45) zamiast ekstremalnego strachu (10), który był jeszcze miesiąc temu. Tak dobre wyniki F&G obserwowaliśmy 28 grudnia - później było już tylko gorzej.

Jeśli tak pójdzie dalej, w ciągu dwóch najbliższych tygodni wycena BTC może sięgnąć nawet 50 000 dol. Dużo zależy jednak od cierpliwości inwestorów. Analitycy bowiem podkreślają, że korekty są normalne i nie ma, przynajmniej póki co, powodu do obaw, że czeka nas długotrwała bessa i przedłużające się spadki.

Zobacz: JPG to PDF

James Solloway, główny strateg rynkowy w SEI Investment Management Unit, stwierdza: "Korekty są chwilową porażką dla długoterminowej strategii inwestycyjnej. Ponadto mniej więcej połowa wszystkich korekt od 1966 r. rozwiązała się sama w czasie krótszym niż pięć miesięcy".