Sztuka uczenia na zasadach e-learningu
- Dorota Konowrocka,
- 04.04.2008, godz. 01:01
O zdalnym nauczaniu i kursach online prowadzonych przez Academy of Art University opowiada Chris Lefferts, zastępca rektora ds. edukacji online.
Po raz pierwszy zająłem się wirtualizacją studentów i kadry naukowej w Golden Gate University w San Francisco. Zostałem ściągnięty na tą uczelnię po to, aby być złym gliną i rozwiązać problemy wynikające z tego, że kierownicy katedr nie utrzymywali odpowiednio wysokiego poziomu programu dydaktycznego. Kiedy się pojawiłem w połowie lat 90. XX wieku, od pięciu lat próbowali bez sukcesu wprowadzić program nauczania online. Miałem ich prosić, błagać, zmuszać, poniżać, zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby zrobili to, co mieli zrobić.
Początki e-learningu
Prestiżowe uniwersytety, od MIT po Stanford, za darmo udostępniają tysiące nagrań wykładów z każdej dziedziny. Dowiedz się gdzie możesz znaleźć interesujące Cię materiały audio i wideo.
Postawiłem też inne warunki. Żaden członek kadry naukowej nie może prowadzić kursu online, o ile nie będzie się on odbywał za pośrednictwem mojego programu i nie zostanie stworzony we współpracy z moją grupą programistów. Absolutna kontrola należy do mnie i nikt nie może podważać mojego zdania. Jeśli zatem powiem, że kurs nie jest gotów do tego, aby zaprezentować go słuchaczom, nie zostanie zaprezentowany. Jeśli jakoś kursów będzie niezadowalająca, wycofuję je z oferty i dany wykładowca nie może wykładać online i kropka.
Kurs online nie mógł być przeznaczony dla liczby studentów większej niż 30. Oczekiwałem bowiem zaangażowania zarówno studentów, jak i wykładowcy. Jestem przekonany, że kursy online, podobnie jak tradycyjne, muszą być relacją mistrza z uczniem, co siłą rzeczy wymaga dużego zaangażowania.
Sztuka wykładana online
Do Academy of Art University trafiłem w 2002 r. Wielu ludzi sądziło, że nie da się uczyć rzeźby czy malarstwa zdalnie, że to nierealne. Na tej prywatnej uczelni program kursów online musiał być od początku do końca zyskowny. Taki był warunek jego stworzenia. Zgodziłem się przyjąć tą pracę pod warunkiem, że nie będę odpowiedzialny za marketing. Jestem w stanie połączyć program nauczania i technologię, ale nie chciałem zajmować się promocją. Latem 2002 r. przeprowadziliśmy program pilotażowy wybierając siedem wykładów. Nie ukrywam, że na początek wybrałem te najłatwiejsze, jak historia sztuki.