Zdjęcie na żądanie

Wprost na biurko

Przy tworzeniu TeleArchiwum z inżynierami z ATM współpracowali specjaliści z Centrum Medycznego ENEL-MED. Placówka ta jako pierwsza w kraju wykorzystała oferowane przez ATM rozwiązanie do stworzenia swojego systemu archiwizacji teleradiologicznej. Został on uruchomiony w wyniku umowy zawartej w maju 2007 roku między ATM a Centrum Teleradiologii ENEL-MED. Dzięki temu wyniki badań mogą być wykorzystywane przez różnych lekarzy w różnych przychodniach ENEL-MED znajdujących się w kilku różnych miastach na terenie całej Polski.

Przedstawiciele tej prywatnej placówki medycznej podkreślają również, że wdrożenie systemu pozwoliło na zmniejszenie kosztów obsługi archiwum medycznego oraz poprawę dostępu do zgromadzonych w nim danych medycznych. Lekarze niemalże od razu widzą na ekranie komputera w gabinecie potrzebne im obrazy diagnostyczne i wyniki badań wraz z pełną historią choroby i badań pacjenta. Mają też możliwość szybkiego wyszukiwania przydatnych informacji, na przykład przejrzenia podobnych przypadków, których analiza może być pomocna przy stawianiu diagnozy i podejmowaniu decyzji o odpowiednich działaniach terapeutycznych. Zdalny dostęp do obrazów diagnostycznych w formie cyfrowej umożliwia ponadto wykonanie szybkich, dodatkowych konsultacji ze specjalistami z innych ośrodków i przychodni. Kilku lekarzy może jednocześnie analizować te same zdjęcia, co daje szansę lepszej weryfikacji wyników badań i kwalifikacji pacjentów do dalszego leczenia. Sami pacjenci nie muszą już przechowywać w domu historii swoich badań ani zabierać ich ze sobą na wizytę do lekarza. Lekarz może w każdej chwili znaleźć potrzebne dane na serwerach obsługujących TeleArchiwum.

Przedstawiciele firmy ATM przyznają z żalem, że inne placówki medyczne interesują się, co prawda, proponowanym rozwiązaniem, ale na razie podchodzą do niego nieufnie - głównie za sprawą obowiązujących regulacji prawnych. Chodzi przede wszystkim o to, że według ustawy o ochronie danych medycznych dokumenty archiwalne w formie cyfrowej powinny być podpisane kwalifikowanym podpisem elektronicznym. System jest przygotowany do jego obsługi, ale szpitale i przychodnie nie kwapią się do jego wdrożenia.

Paweł Pisarczyk, prezes Centrum Naukowo-Badawczego ATM-Lab, zwraca uwagę na niekonsekwencję w tych zachowaniach - kwalifikowanego podpisu elektronicznego wymaga bowiem każda dokumentacja medyczna archiwizowana w postaci cyfrowej, również ta przechowywana na urządzeniach znajdujących się na terenie samego szpitala czy przychodni. Tam jednak także nie jest on stosowany. Wiadomo, że zazwyczaj placówki medyczne zabezpieczają się poprzez dublowanie dokumentacji - przechowują wyniki równolegle w formie analogowej (papier, klisze) i cyfrowej. Zdaniem Pawła Pisarczyka, niedostosowane do współczesnych realiów przepisy blokują rozwój innowacyjności w polskiej służbie zdrowia. Tym samym, nie pozwalają na jej efektywniejsze funkcjonowanie.


TOP 200