Wideokonferencje sposobem na wykradanie danych

Podczas wieloletniej pracy w Rapid7, Moore stworzył pakiet Metasploit (open source), badający podatność systemów informatycznych na włamania (oprogramowanie to bywa wykorzystywane również przez hakerów). Ekspert twierdzi, że przeprowadzenie testów penetracyjnych przy użyciu podobnych narzędzi mogłoby uchronić wiele instalacji wideokonferencyjnych przed próbami włamań.

Z tezami Moore’a o łatwości wykradania danych w niektórych systemach konferencyjnych polemizuje środowisko związane z producentami tych rozwiązań. David Maldow, analityk z Telepresence Options, próbował zdyskredytować badania specjalisty Rapid7 wskazując na fakt, że nawiązywał on losowe połączenia przede wszystkim z systemami, które nie były akurat używane. Argument ten szybko jednak został obalony, zarówno przez Moore’a, jak i innych ekspertów.

Zobacz również:

  • AI od Google tworzy trójwymiarowe obrazy ludzi
  • Cyberobrona? Mamy w planach
  • Wyjaśniamy czym jest SD-WAN i jakie są zalety tego rozwiązania

Polecamy: Szyfrowanie smartfonów można złamać - wystarczy zwykłe radio

Przedstawiciele Wainhouse Research przyznają, że problem jest dość poważny i być może warto go rozszerzyć o kwestie związane z używaniem systemów wideokonferencyjnych "na zewnątrz" firmy. W instytucjach o szczególnym znaczeniu (banki, ministerstwa, wojsko) dbałość o zachowanie maksymalnego poziomu bezpieczeństwa powinna być sprawą kluczową. Podłączając systemy wideokonferencyjne do internetu nigdy nie można być go do końca pewnym.

Według Moore’a, najważniejsze obecnie jest jednak naprawienie widocznych niedociągnięć. Jak sam twierdzi, nie jest to rzecz wyjątkowo trudna, wymaga jednak staranności i wiedzy.


TOP 200