Wardriving dla każdego
- Łukasz Bigo,
- 29.06.2005, godz. 15:48
NetStumbler informuje mnie brzdęknięciami o każdej wykrytej sieci Wi-Fi, a przy okazji komponuje fantastyczny utwór na fortepian (każda zmiana siły sygnału powodouje wygenerowanie nowego dźwięku przy pomocy przetwornika MIDI znajdującego się na karcie).
- Apple Network 04fe31,
- BULIGL_WLAN,
- conexant, crowley,
- default, default,
- domek,
- era.pl,
- F@st04bbaa, FF-Wireless, FF-Wireless, FF-Wireless,
- hotspot.idea, hotspot.idea, hotspot.idea,
- hpsetup, hpsetup,
- jp61-99,
- linksys,
- motorola 878,
- netgear, NETGEAR,
- plusgsm,
- S,
- USR9106,
- WLAN.
Każda nazwa odpowiada innemu adresowi MAC, tj. innemu urządzeniu dostępowemu.
O, ale ja się rozgadałem, a tutaj Pan taksówkarz zmigrował na środkowy pas jezdni. Oni chyba inaczej jeździć nie potrafią... Wracajmy więc do wardrivingu.
Centrum, Aleje Jerozolimskie, Marszałkowska...
Moja przejażdżka obejmowała przede wszystkim centrum Warszawy - tutaj jakość sygnału i ilość sieci była na tyle duża, że mogłem w nich dosłownie przebierać jak w ulęgałkach. Jednak jako że zdecydowałem się wyłącznie na zebranie informacji o punktach dostępowych (mniej i bardziej legalnych), nie zatrzymywałem się przy nich na dłużej.
Poza centrum i głównymi arteriami sieci jest raczej niewiele - i podejrzewam, że nie tylko w Warszawie. W pobliżu niektórych blokowisk zdarzają się pojedyncze, bardzo słabe sygnały. Bez anteny kierunkowej nie ma sensu się za nie zabierać.
Przejeżdżamy przez osiedle domków jednorodzinnych między Placem Inwalidów i Placem Wilsona. Nic, cisza... Jeszcze jeden zawijas i zawracamy - wardriving w słabiej zaludnionych dzielnicach przestaje być zabawny i staje się bezsensownym marnowaniem benzyny. Dlatego przeskakujemy ponownie do ulicy Jana Pawła II - tej samej, którą po śmierci papieża obstawiono na całej długości zniczami.