Uścisk dłoni prezesa

Splendor odkrywcy

Nierzadko motywem, dla którego ludzie angażują się w pracę zespołu wdrożeniowego, jest ciekawość. "W przypadku pracy przy tak ostatnio modnych systemach klasy MRP II, głównym bodźcem jest chęć zmierzenia się z tym narzędziem, sprawdzenia swoich umiejętności w praktyce" - mówi Grzegorz Kłosowski z lubelskiej fabryki Sipma SA. - "Bardzo ważne jest też poczucie przynależności do grupy liderów, którzy zajmują się całą firmą «w pigułce» i którzy potem zajmą się szkoleniem pozostałych użytkowników". Zdaniem Zbigniewa Szkudlarka, odpowiedzialnego za wdrożenie BAAN-a w toruńskiej firmie APATOR SA, dodatkowym bodźcem, mobilizującym do pracy, jest świadomość, że opracowywane przez zespół wdrożeniowy rozwiązania kreują przyszłe metody zarządzania biznesem, wspomaganego systemem informatycznym. Wymienianą często zaletą jest także możliwość podniesienia kwalifikacji na kursach i szkoleniach. "Szkolenie zespołu ds. wdrożeń jest - zdaniem wielu - dosyć ryzykowne, gdyż jego członkowie mogą potem znaleźć lepszego pracodawcę" - twierdzi Krystian Jarek, specjalista ds. informatyki z Huty Łaziska. - "Na przykład ludzie z naszej grupy są związani z zakładem kilkuletnimi umowami".

Zyskowne konsultacje

Osoby, angażujące się w pracę nad budową nowego systemu, często bardziej niż na doraźne korzyści materialne liczą na to, że nauczą się czegoś nowego. Praca pozwala poznać zagadnienia związane z funkcjonowaniem wszystkich działów przedsiębiorstwa, co jest poważnym atutem przy poszukiwaniu zatrudnienia. "Informatyk, który zna systemy wspomagania zarządzania klasy MRP II, jest w Polsce rzadkością, nie ma więc właściwie problemu ze znalezieniem pracy, zwłaszcza w związku z coraz poważniejszym zaangażowaniem firm zachodnich w naszym kraju" - mówi Andrzej Magdziarz, kierownik działu wdrożeń w skierniewickiej firmie Rawent SA. - "Osoba z takimi kwalifikacjami otrzymuje kilka ofert miesięcznie".

Wielu członków zespołów wdrożeniowych sądzi, że po zakończeniu pracy przy budowie systemu, znajdzie zatrudnienie w firmach konsultingowych. Mówi się o tym, że za godzinę pracy konsultanta płaci się nawet 200 USD, co na pewno bardzo oddziaływuje na wyobraźnię ludzi poszukujących pracy. Sprawa nie jest jednak prosta. Doradcy rzadko mogą liczyć na wysokie zarobki, nawet jeśli pracują na własny rachunek. Zresztą przy poszukiwaniu pracy brany jest pod uwagę nie tylko udział we wdrożeniach. "Do niedawna angażowaliśmy głównie ludzi zaraz po studiach" - twierdzi Maciej Markowski z firmy Andersen Consulting. - "Teraz zatrudniamy również specjalistów z doświadczeniem, zdobytym przy dużych projektach informatycznych, ale nie jest to jedyny warunek, jaki musi spełnić kandydat ubiegający się o pracę u nas".


TOP 200