Ukierunkowane ataki hakerów groźniejsze od wirusów

Według specjalistów ds. bezpieczeństwa informatycznego, stale rosnąca liczba wirusów komputerowych czy "robaków" wcale nie stanowi zagrożenia o znaczeniu krytycznym. O wiele bardziej niebezpieczne są ataki kierowane na ściśle wyznaczone cele, powtarzające się próby kradzieży tożsamości użytkowników, wyłudzenia pieniędzy oraz wzmożona aktywność zorganizowanych grup hakerów.

Przestępczość gospodarcza

W lutym br. pracownicy McAfee poinformowali o wykryciu masowych ataków na firmy naftowe i gazowe rozlokowane na obszarze USA, na Tajwanie, w Grecji i Kazachstanie. Hakerzy działający z terytorium Chin, uznawanym przez wielu za czołowy ośrodek przestępczości internetowej, kradli poufne informacje o działalności tych spółek, udziałach w przetargach na złoża oraz danych finansowych.

W tym samym czasie przedstawiciele Nasdaq OMX Group., właściciela i operatora systemu informatycznego obsługującego rynek akcji w Stanach Zjednoczonych Ameryki (Nasdaq), podali, że część systemu zawierająca poufne komunikaty dla ok. 300 korporacji została przechwycona przez hakerów.

Wyraźnie widać, że społeczności, skupiające programistów, którzy niekoniecznie zamierzają wykorzystywać swe umiejętności do legalnych działań rosną w siłę. Na początku kwietnia br. grupa Anonymous wydała "wojnę" koncernowi Sony. Głównym motorem tych działań ma być chęć zahamowania monopolistycznych zapędów znanego producenta elektroniki użytkowej. Niemal natychmiast hakerzy zrealizowali swoje groźby przejmując witrynę PlayStation.com oraz unieruchamiając na kilka godzin działanie platformy PlayStation Network.

Tożsamość na wagę złota

Potwierdzeniem nowych, niepokojących tendencji w zakresie bezpieczeństwa globalnej sieci, są dane zebrane przez ekspertów koncernu Symantec (raport o zagrożeniach bezpieczeństwa w internecie - ISTR, wydanie XVI). Analizie poddano informacje pochodzące z sieci Global Intelligence Network, badającej na bieżąco zagrożenia płynące ze 130 mln serwerów na całym świecie.

Okazuje się, że choć masowa produkcja typowych zagrożeń, takich jak wirusy, "robaki" czy trojany nie zmniejsza swej dynamiki, to znacznie poważniejszym problemem są np. przypadki kradzieży tożsamości. Według szacunków, w 2010 roku przeciętny koszt naprawy ujawnienia najbardziej poufnych danych, zawierających szczegółowe informacje osobowe, wyniósł 7,2 miliona USD. Specjaliści firmy Symantec przekonują ponadto, że hakerzy stanowią w takich przypadkach największe źródło potencjalnych szkód - podczas jednego, większego włamania mogą oni przejąć nawet 260 tys. "tożsamości".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200