Twardziele do lamusa? SSD nadchodzi!

Dla właścicieli laptopów pamięci flash oznaczają dłuższy czas pracy na bateriach, większe bezpieczeństwo danych oraz mniejszą wagę komputera. W centrum danych dyski oparte na pamięciach flash to znacznie szybsze transfery danych i krótszy dostęp do nich (szczególnie ważne np. w serwerach poczty elektronicznej), mniejsze wymogi odnośnie chłodzenia systemów dyskowych i także mniejsza awaryjność. Czy możemy zatem już mówić o dyskach SSD jako rozwiązaniu idealnym?

Jak do tej pory największą barierą w adopcji napędów Solid State Drive (SSD) w profesjonalnych zastosowaniach w centrach danych jest proporcja ceny do pojemności. Twarde dyski są wciąż znacznie tańsze i bardziej pojemne. W dysku serwerowym jeden gigabajt danych kosztuje 1-2 USD. Według IDC, w urządzeniach SSD ta cena waha się od 15 do 90 USD.

Pojemności napędów SSD, pojawiających się od pewnego czasu i przeznaczonych do urządzeń przenośnych, są śmiesznie niskie. Dyski SSD firm SanDisk i Samsung mieszczą tylko 64 GB danych (firmy planują wypuścić model 128 GB w przyszłym roku). Tymczasem twarde dyski o pojemności jednego terabajta już od pewnego czasu są na naszym rynku, a ich cena nie przekracza 400 USD.

Twardziele do lamusa? SSD nadchodzi!

Coraz większa oferta

O poważnym podejściu do SSD świadczą też nowe inicjatywy producentów. Swoje modele z dyskami SSD zaprezentowała już większość producentów laptopów. W hybrydowych dyskach twardych pamięć flash jest wykorzystywana jako szybki bufor pomiędzy interfejsem napędu a talerzami dysku. IBM ogłosił ostatnio, że wybrał 2,5-calowe dyski flash SSD SanDisk SATA 5000 jako nośnik pamięci masowych do serwerów kasetowych BladeCenter HS21 XM. Zdaniem IBM-a, wykorzystanie dysków SSD zapewni serwerom kasetowym większą niezawodność i wydajność oraz niski pobór mocy (w jednej kasecie oszczędność energii sięga 18 watów, w obudowie - 252 watów, a w całym stelażu - 1512 watów).

Powstają też macierze, gdzie jako nośnik jest wykorzystywana tylko pamięć flash. Firma Texas Memory Systems w październiku pokazała najnowszy model takich systemów pamięci masowych. Dotychczas oferowane przez TMS macierze miały dość małe pojemności (RamSan-300 - 16 lub 32 GB; RamSan-400 - od 32 do 128 GB). Najnowszy model RamSan-500 jest w stanie zaoferować aż 1 lub 2 TB pamięci flash. Urządzenie jest w stanie przetworzyć 2 GB danych na sekundę oraz 400 tys. operacji wejścia-wyjścia na sekundę.

Twardziele do lamusa? SSD nadchodzi!

Ciekawą ofertę przygotował SanDisk - urządzenie Vaulter Disk, zawierające od 8 do 16 GB pamięci flash, umożliwia bootowanie komputera. Ma ono format minikarty PCI Express (umieszczane jest wewnątrz komputera) i działa równolegle z twardym dyskiem. Vaulter nie jest pamięcią buforową dla twardego dysku. Producent komputera, który zdecyduje się go zastosować, może umieścić na nim system operacyjny oraz wybrane aplikacje. Stowarzyszenie Hybrid Storage Alliance, którego członkami są Hitachi, Seagate, Fujitsu, Samsung oraz Toshiba, promuje ideę pamięci flash wbudowanych w kontroler HDD w komputerze; ich pojemności miałyby sięgać 4 GB. Nie wspomina też, czy na tej pamięci miałby znajdować się system operacyjny, czy też miałaby ona pełnić tylko rolę bufora.

Paweł Odor, szef katowickiego laboratorium odzyskiwania danych w firmie Kroll Ontrack przestrzega jednak przed huraoptymizmem: "Trzeba pamiętać, że pamięci flash mają ograniczoną liczbę cyklu zapisu i odczytu - znacznie niższą niż twarde dyski. Producenci stosują też różne metody ułożenia danych w komórkach pamięci, co dość znacznie wydłuża czas odzyskania danych, jeśli zajdzie taka potrzeba. Należy również zaznaczyć, że pamięci SSD, w przeciwieństwie do dysków twardych, są dużo bardziej wrażliwe na problemy z zasilaniem, np. nagłe skoki napięcia czy wyładowania elektrostatyczne".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200