Jak zawsze w przypadku podlegających gwałtownym przemianom branż, konkurenci przychodzą z zewnątrz. Telewizja już dawno przestała być domeną wyłącznie uznanych nadawców, a stała się polem eksperymentów firm z branży telekomunikacyjnej, producentów elektroniki użytkowej, dostawców rozbudowanych rozwiązań informatycznych i młodych, niewielkich firm proponujących innowacyjne rozwiązania z obszaru społecznościowego, które mogłyby uzupełnić systemy rekomendacji opartych na kategoriach programów telewizyjnych.

Coraz bardziej naglące staje się pytanie, jak zaoferować użytkownikowi spersonalizowaną telewizję w ten sposób, by mógł ją oglądać na wszystkich posiadanych urządzeniach - od smartfonów i tabletów przez PC i laptopy do domowego odbiornika TV. Chodzi nie tylko o dostosowanie formatu, ale przede wszystkim o stworzenie wspólnej bazy mediów eliminującej konieczność wielokrotnego kupowania tych samych treści.

Rozwiązaniem połowicznym może być jakiś system pamięci obsługujący wszystkie domowe urządzenia i takim systemem jest choćby Apple TV, które w połączeniu z zapowiadanym systemem AirPlay umożliwia przesyłanie zakupionych wcześniej treści wideo, muzyki czy zdjęć pomiędzy Apple TV a iPhonem, iPadem czy iPodem. Rozwiązaniem ostatecznym wydaje się być telewizja w chmurze.

Pytanie zatem, kto stworzy wspólną, wszechogarniającą platformę a lá Amazon lub iTunes Store, w której będziemy mogli, jako użytkownicy nowoczesnej telewizji, samodzielnie układać sobie ramówkę i dowolnie przesuwać ją w czasie, dysponując nie tylko treściami dostarczanymi przez poszczególne kanały, ale też pochodzące od takich dostawców jak TED proponujący w ramach projektu Open TV materiały pochodzące z międzynarodowych konferencji. Perspektywy wydają się ekscytujące.