TP i daleko, daleko pozostali

Daleko, daleko widać innych

Na tle TP udziały w rynku pozostałych operatorów stacjonarnych wywołują frustrację. W końcu 2002 r. w sieciach publicznych było 11,9 mln łączy telefonicznych (GUS), z czego tylko TP ma 10,762 mln.

Przykładowo, Grupa Netia podaje, że ma 341 tys. linii dzwoniących, w tym prawie 31% przypada na klientów instytucjonalnych. Chociaż jej abonent średnio wydzwania 115 zł, jest jednak efekt znacznego przychodu generowanego przez instytucje i firmy (200 zł), kiedy znowu indywidualny użytkownik płaci raptem 76 zł.

Jak to się przekłada na wyniki finansowe? Jeśli liczyć wg międzynarodowych standardów rachunkowości (MSR), to grupa Netia poniosła w 2002 r. 675 mln zł straty netto przy przychodach wynoszących 604,4 mln zł. Według standardów polskich (PSR) strata netto Grupy wyniosła 774 mln zł, ale przychody - 600 mln zł. Z kolei sama Netia - wg polskich standardów rachunkowości - miała w ub.r. 2,2 mld zł straty netto. Strata wg MSR jest o blisko 50% niższa niż w 2001 r., przychody zaś są o 12,2% wyższe niż rok wcześniej. Strata netto spółki-matki wzrosła w ub.r. o 180%. Powodem był wzrost kosztów finansowych związanych z redukcją zadłużenia spółek zależnych. Według PSR przychody grupy były o 11,8% wyższe niż rok wcześniej, a strata netto spadła o 35,2%. W ocenie analityków w tym roku grupa Netia będzie miała ok. 70 mln zł straty netto, a strata operacyjna spadnie do ok. 50 mln zł.

Pamiętajmy, że Netia ma za sobą długotrwały okres walki o przetrwanie, na szczęście zakończony sukcesem - nastąpiła konwersja długów na akcje. Również Netia skorzystała z ustawy oddłużeniowej. I tutaj pojawiają się interesujące problemy z pogranicza biznesu i prawa.

W swoim raporcie rocznym Netia podaje jako zagrożenie konieczność realizacji dotychczasowych warunków koncesji zamienianych na zezwolenia telekomunikacyjne. Jeśliby URTiP nakazał spółkom operacyjnym kontynuowanie budowy dodatkowych linii na obszarach, gdzie ewentualny zwrot z inwestycji nie uzasadniałby dodatkowych kosztów (obowiązek koncesyjny dokonywania przyłączeń określonych liczby abonentów), pogorszyłoby to znacząco sytuację ekonomiczną Grupy Netia.

Według raportu Netii - zgodnie z przepisami Prawa telekomunikacyjnego - spółki operacyjne są zobowiązane do udostępniania powszechnych usług telekomunikacyjnych każdemu użytkownikowi w równym stopniu, z zachowaniem wymaganej jakości i po przystępnej cenie na obszarach, gdzie prowadzą działalność. Celem Grupy Netia jest jednak rozwój sieci telefonicznej głównie w dużych miastach i na terenach uprzemysłowionych oraz pozyskanie jak największej liczby abonentów instytucjonalnych, a także tych abonentów mieszkaniowych, którzy gwarantują wysokie wykorzystanie sieci. Zatem jeżeli spółki operacyjne wypełnią harmonogramy w zakresie budowy określonej liczby linii, a zostaną uznane za nieuczciwie ograniczające grupę klientów do instytucji i osób indywidualnych generujących duży ruch telekomunikacyjny, wówczas spółki z Grupy Netia mogą zostać uznane za podmioty naruszające wynikający z Prawa telekomunikacyjnego warunek zapewnienia powszechnego dostępu wszystkim użytkownikom, co może stanowić podstawę wszczęcia postępowania w celu cofnięcia zezwoleń.

Pytanie za 100 pkt. - komu chce świadczyć usługi tworząca się w bólach Krajowa Grupa Telekomunikacyjna, mityczna konkurencja TP? Bo jeśli "wybranym klientom", to naraża się na utratę zezwoleń telekomunikacyjnych przekonwertowanych z koncesji przez spółki zainteresowane integracją, czyli El-Net i Telefonia Lokalna Dialog. Zresztą Netia nie wyklucza też udziału w takiej konsolidacji rynku. Na razie zabrała się do wchłaniania spółek operacyjnych poprzez przejmowanie w nich udziałów, co bardzo usprawni zarządzanie i inwestycje w Grupie.

Kontrolowana ucieczka komórek

W ubiegłym roku stało się wreszcie to, co od lat prognozowano: liczba komórek (ponad 13 mln) przerosła liczbę stacjonarnych linii telefonicznych (11,9 mln). Oznacza to, że 36% Polaków korzysta z telefonów komórkowych (ale 85% w Czechach i 67,7% na Węgrzech przy średniej wynoszącej 80% w Europie Zachodniej). Tak zwana penetracja telefonii stacjonarnej sięga 31%. Ten wskaźnik radykalnie się nie zmieni w najbliższych latach. Wybraliśmy komórki.


TOP 200