Pracy wystarczy

W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy na rynku pracy zmniejszyło się zapotrzebowanie na informatyków. W dłuższej perspektywie może to oznaczać zamrożenie poziomu płac.

W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy na rynku pracy zmniejszyło się zapotrzebowanie na informatyków. W dłuższej perspektywie może to oznaczać zamrożenie poziomu płac.

Kilkuprocentowy spadek zapotrzebowania na pracę informatyków dotyczy niemal wszystkich branż i regionów kraju. Według przeprowadzonych przez nas badań, wśród 269 szefów działów informatyki największych polskich przedsiębiorstw i jednostek budżetowych liczba zakładów poszukujących pracowników na stanowiska związane z informatyką zmniejszyła się w skali całego kraju o ok. 6%.

Ta prawdopodobnie chwilowa redukcja zapotrzebowania na specjalistów nie będzie miała dużego wpływu na rynek pracy. Jeśli jednak tendencja utrzyma się dłużej, może wpłynąć na poziom wynagrodzeń, zwłaszcza dla informatyków dopiero rozpoczynających karierę zawodową. Rok 1998 był najlepszym momentem na zmianę pracy. Wskazuje na to co najmniej kilka faktów. Do rozpoczęcia działalności przygotowywały się fundusze emerytalne, a także firmy zajmujące się obsługą informatyczną tych jednostek. Praktycznie cały sektor bankowy rozpoczął inwestycje informatyczne, związane z liberalizacją rynku usług finansowych. Duża grupa przedsiębiorstw rozpoczęła wdrożenia systemów wspomagających zarządzanie.

W bieżącym roku większość dużych firm zakończyła już organizację działów informatyki. Minął okres gorączkowych poszukiwań specjalistów przez nowo powstające instytucje finansowe. Prawdopodobnie jednak największy wpływ na spadek zainteresowania zatrudnieniem informatyków miało wyraźne schłodzenie gospodarki i związana z nim korekta planów inwestycyjnych. Wiele firm musiało zweryfikować plany związane z zakupem nowych systemów i zatrudnieniem kolejnych specjalistów do ich obsługi.

Wśród innych niekorzystnych czynników wpływających na rynek pracy w br. trzeba wymienić także spadek inwestycji zagranicznych oraz zamrożenie projektów związane ze zbliżającym się rokiem 2000. Prawdopodobnie ten ostatni fakt wpłynął na to, że zaledwie dziewięć spośród 269 ankietowanych przedsiębiorstw w najbliższym czasie planuje zatrudnienie więcej niż pięciu informatyków. Inni mają znacznie skromniejsze plany. Większość zamierza zaangażować zaledwie jednego lub co najwyżej dwóch nowych informatyków.

Wszędzie poniżej oczekiwań

W tym roku zatrudnienie co najmniej jednego specjalisty deklarowało ponad 27% szefów działów informatyki z największych firm i jednostek administracji publicznej, tj. o 6% mniej niż 12 miesięcy temu. W ub.r. wakaty stanowiły prawie 10% wszystkich stanowisk dla informatyków. W tym roku wskaźnik ten obniżył się do 5%.

Spadek zapotrzebowania na informatyków dotyczy wszystkich regionów kraju. W centrum (województwo mazowieckie i łódzkie), gdzie tradycyjnie rynek pracy jest największy, informatyków poszukuje 40% firm i jednostek administracji - o 14% mniej niż przed rokiem. Porównywalny spadek zainteresowania zatrudnieniem informatyków zaobserwowano także w Małopolsce i na Śląsku (województwa małopolskie, śląskie i świętokrzyskie), gdzie jeszcze rok temu informatyków poszukiwało 34% firm. Obecnie w tym regionie plany zatrudnienia nowych specjalistów deklaruje 20% szefów działów informatyki. Jeszcze większy spadek planowanego zatrudnienia nastąpił na wschodzie kraju (województwa warmińsko-mazurskie, podlaskie, lubelskie i podkarpackie), gdzie zapotrzebowanie zmniejszyło się w ciągu roku z 33 do 15%. Praktycznie nie zmieniła się sytuacja na zachodzie kraju (województwo opolskie, dolnośląskie, wielkopolskie i lubuskie) - informatyków nadal szuka co czwarty zakład pracy.

Obecnie najbardziej chłonnym po centrum rynkiem pracy dla informatyków stał się region Polski Północnej (województwa pomorskie, kujawsko-pomorskie i zachodnio-pomorskie). Informatyków szuka tam ponad 34% firm (o 9% więcej niż w 1998 r.).

Największe zapotrzebowanie na informatyków deklarowali w tym roku przedstawiciele administracji publicznej i sektora finansowego (odpowiednio: 34 i 33%). Fachowców różnych specjalności poszukuje także 28% największych firm handlowych i usługowych oraz 19% zakładów przemysłowych.

Dużo pracy dla administratorów

Pierwsze miejsce wśród poszukiwanych specjalistów zajmują administratorzy sieci, których zatrudnienie w br. planuje ok. 20% przedsiębiorstw i instytucji administracji publicznej. Następni w kolejności są administratorzy baz danych (15%), programiści (10%), specjaliści do spraw telekomunikacji (7%) i Internetu (5%).

Jak wynika z deklaracji szefów działów IT, w ciągu najbliższych trzech lat zapotrzebowanie na informatyków każdej specjalności wzrośnie średnio dwukrotnie. I tak administratorów sieci będzie poszukiwało 60% badanych firm i instytucji, administratorów baz danych i specjalistów ds. Internetu 55%, programistów ok. 30%. Znacząco wzrośnie także zapotrzebowanie na administratorów aplikacji do pracy grupowej (z 2% w 1999 r. do 34% w 2002 r.) oraz specjalistów ds. telekomunikacji, których będzie poszukiwać ok. 40% badanych firm i instytucji, tj. o 1/3 więcej niż obecnie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200