Pracy wystarczy

Trudno być prorokiem

Z wyników przeprowadzonych badań widać, że mimo iż zatrudnienie co najmniej jednego informatyka wciąż planuje średnio co czwarta firma i urząd, to brak specjalistów nie jest na tyle dotkliwy, by utrudnić codzienne funkcjonowanie lub zahamować rozwój systemów informatycznych. Dalsza restrukturyzacja działów informatyki dużych przedsiębiorstw państwowych - Centrum Informatyzacji Kolejnictwa, a w dalszej perspektywie pewnie także PKO bp i TP SA - spowoduje pojawienie się na rynku rzeszy doświadczonych specjalistów. Nie bez wpływu na zatrudnienie w Departamentach Informatyki pozostanie też kilka fuzji i przejęć, które zapowiedziano w ostatnich kilkunastu miesiącach.

Jeżeli przy tym dalej utrzyma się dotychczasowe tempo przyrostu absolwentów informatyki, luka na rynku pracy ulegnie stopniowej redukcji. Proces będzie oczywiście odczuwalny z różnym natężeniem w poszczególnych regionach. Jednak w skali kraju zapotrzebowanie na informatyków prawdopodobnie zatrzyma się na poziomie kilku procent.

Będzie to miało poważne konsekwencje dla informatyków. Już kilkuprocentowy spadek ofert spowodował zatrzymanie wzrostu wynagrodzeń proponowanych nowym pracownikom. Utrzymanie się tej tendencji przez następnych kilka miesięcy może oznaczać zamrożenie płac na dłuższy okres. Dotychczas za windowanie wynagrodzeń były przede wszystkim odpowiedzialne firmy zagraniczne, rozpoczynające działalność w naszym kraju, które gotowe były "przepłacić" za potrzebnego im specjalistę. Ich zmniejszona aktywność może spowodować, że w najbliższym czasie zabraknie tego typu "bodźca" dla pracodawców.

Dane zawarte w artykule pochodzą z sondażu dokonanego przez redakcję Computerworld. Badania przeprowadzono w lipcu i sierpniu br. na próbie 337 dyrektorów działów informatyki największych polskich firm i przedsiębiorstw, a także przedstawicieli największych firm informatycznych z całego kraju. Pełne wyniki badania opublikujemy 18 października br. w naszym raporcie Najlepsze miejsca pracy. Będzie on zawierał szczegółowe omówienie wysokości zarobków na poszczególnych stanowiskach z podziałem na branże i regiony kraju.

Dla COMPUTERWORLD komentują

Andrzej Stobierski, doradca personalny z firmy Huberts, Mozes & Partners

Na rynku pracy dzieje się trochę mniej niż przed rokiem. Nie zmieniła się struktura zapotrzebowania na informatyków, jednak firmy zaczęły stawiać wyższe wymagania merytoryczne nowym pracownikom. Dotychczas specjaliści windowali swoje zarobki, bo byli jedyni i niepowtarzalni. Teraz powoli rodzi się dla nich konkurencja. Pracodawcy coraz częściej mogą wybierać spośród kilku informatyków o podobnych umiejętnościach i doświadczeniu. Często oznacza to, że zamiast 2-3 osób mamy do dyspozycji 5-6 kandydatów. To już rewolucja, zważywszy że rozpiętości oczekiwań finansowych tych 5-6 osób mogą być dwukrotne. Oczywiście klienci nie zawsze wybierają najtańszych kandydatów. Są coraz bardziej ostrożni.

Krzysztof Mazur, doradca personalny ds. rynku informatycznego i telekomunikacyjnego w firmie Kienbaum Executive Consultants

Nie dostrzegam zbyt wyraźnej tendencji spadkowej na rynku. Zmienia się jednak struktura popytu na informatyków. Traci na znaczeniu "fetyszyzm techniczny". Coraz wyraźniejsza staje się tendencja do oddawania w outsourcing opieki nad infrastrukturą informatyczną i telekomunikacyjną. Ostatnie fuzje i reorganizacja działów informatyki doprowadzą prawdopodobnie do zmniejszenia liczby inżynierów zatrudnianych w firmach.

Z drugiej strony, od informatyków, i to nie tylko od tych na wyeksponowanych stanowiskach, coraz częściej oczekuje się znajomości sfery biznesowej przedsiębiorstwa. Właśnie tego typu specjaliści są najczęściej poszukiwani i najlepiej wynagradzani - niektórzy z nich mogą liczyć na pakiet wynagrodzeń sięgający 100 tys. USD rocznie.


TOP 200