Pracownik bliski ideału

W branży IT równolegle obserwujemy dwa zjawiska: z jednej strony wymagania wobec kandydatów się standaryzują, z drugiej zaś pracodawcy podkreślają, że kluczowe znaczenie ma to, w jakim stopniu pracownik jest w stanie zaangażować się w konkretny projekt i czy pasuje do firmy.

Żeby zwiększyć szansę na znalezienie kandydata, który najlepiej będzie odpowiadał wymaganiom, pracodawcy sięgają już nie tylko po absolwentów, ale jeszcze uczących się informatyków. Praktyki i zrealizowane projekty w przypadku starania się o pracę w mniejszych firmach mogą mieć takie samo znaczenie jak formalne wykształcenie. Trochę inaczej jest w zagranicznych korporacjach, gdzie wymagane jest zawsze formalne potwierdzenie wykształcenia, chociaż niekoniecznie ukończenie kierunków informatycznych. Cenieni są też absolwenci innych kierunków ścisłych. Ważne jest, żeby taki kandydat znał podstawy programowania.

Z analizy firmy Antal wynika, że ocenę kandydata w oczach pracodawcy podnosi praktyka przy wykonywaniu własnych stron, aplikacji, udzielanie się w projektach opensource czy prowadzenie własnego projektu, np. za pomocą serwisów GitHub, Google Code czy BitBucket, co powinno być jednym z kluczowych elementów branych pod uwagę. Takie projekty są potwierdzeniem, że kandydat orientuje się w wielu aspektach prowadzenia projektu (np. tworzenie ticketów, milestones itp.), swobodnie stosuje systemy kontroli wersji (Git), biegle posługuje się technicznym językiem angielskim i najprawdopodobniej potrafi pracować w zespole, często międzynarodowym, a są to umiejętności kluczowe we współczesnych projektach informatycznych.

Zobacz również:

  • WhatsApp ucina wsparcie dla starszych urządzeń

Licencja na wiedzę nie wystarczy

Różne jest wśród pracodawców podejście do certyfikatów. Od osób związanych z obsługą sieci często oczekiwane są certyfikaty Cisco, CompTIA, które standardy używane są w większości firm.

Od testerów pracodawcy oczekują minimum ISTQB, który potwierdza techniczne umiejętności kandydata. Poszukiwani są programiści mogący się pochwalić certyfikatami Microsoftowymi – Certified Technology Specialist (MCTS) oraz dalsze szczeble. Liczy się uzupełnienie o ITIL, certyfikaty scrumowe.

„Certyfikaty w branży IT są bardzo ważnym elementem rozwoju kompetencji specjalistów. Powinny być traktowane jako szansa na zdobywanie nowych umiejętności i podnoszenie kwalifikacji. Ponadto liczba certyfikatów niekoniecznie przekłada się na ilość i jakość posiadanej wiedzy – ich zdobywanie powinno być traktowane jako element nauki, a nie cel sam w sobie. Nie można zapominać, że pracodawcy postrzegają certyfikaty zupełnie inaczej niż ich posiadacze. Jest to dodatek, który może pomóc przy selekcji kandydatów, jednak ostatecznie to właśnie doświadczenie i poziom kwalifikacji będą decydowały o zatrudnieniu, awansie czy wysokości wynagrodzenia. Podejrzewam, że nigdy nie dostałbym pracy jako zawodowy kierowca tylko dlatego, że mam prawo jazdy, bez żadnej weryfikacji moich umiejętności radzenia sobie za kierownicą. Chociaż to, że mam prawo jazdy, mogłoby pomóc. Ale chyba jednak pozostanę przy rekrutacji specjalistów od infrastruktury IT – w tym mam doświadczenie, a przecież to jest tutaj najistotniejsze, prawda?” – ocenia Maciej Ruciński z Antal.

Interdyscyplinarność w cenie

Kluczem w ocenie doświadczenia są przepracowane lata i to tłumaczy, dlaczego tak ważna jest praktyka już w trakcie studiów. Jednocześnie osoby oceniające kandydata pod względem technicznym nie będą zainteresowane jego ścieżka zawodową, a wykonanymi konkretnymi projektami i ich opisem. Istotna jest branża, funkcjonalność, użyte technologie, liczba użytkowników, skład zespołu, czas trwania projektu oraz własna rola.

„Jeśli chodzi o rozwój zawodowy i możliwe ścieżki kariery, pracodawcy kładą nacisk, aby analitycy, konsultanci oraz project czy team managerowie mieli mocne podłoże programistyczne, a coraz częściej nawet bieżący kontakt z kodowaniem. Bardzo często okazuje się, że jest to kwestia, która przysparza wielu rozbieżności w oczekiwaniach między kandydatami i pracodawcami. Jednak trzeba zrozumieć, że przy analitycznych stanowiskach do kontaktu z biznesem najlepiej nadaje się osoba, która doskonale, wie czy dane funkcjonalności są możliwe i jakim kosztem, przy wykorzystaniu jakich rozwiązań można je zrealizować” – mówi Ewa Paprocka, Team Leader, Antal IT Services.

Z kolei przy stanowiskach związanych z zarządzaniem pracodawcy zainteresowani są kandydatami, którzy swoją drogę zawodową rozpoczęli od stanowisk programistycznych, rozwijając się następnie w kierunkach samodzielnych ekspertów, analityków/konsultantów czy architektów. Osoby o takim doświadczeniu potrafią służyć pomocą, docenić i ocenić pracę swojego pracownika, czy dać im przykład.

Jeśli chodzi o specjalności, to okazuje się, że jedną z bardziej poszukiwanych i cenionych jest analityk i specjalista od spraw bezpieczeństwa. Coraz ważniejsza niż wąsko specjalistyczne doświadczenie staje się również interdyscyplinarność.

Języki i ekonomia to podstawa

Ze względów czysto praktycznych specjaliście IT trudno obejść się bez znajomości angielskiego, bo w tym języku jest terminologia i znaczna część programów oraz opisów do nich. Poza tym 75% ofert pracy w IT zawiera wymóg znajomości tego języka. Pracodawcy oczekują tego od specjalistów odpowiedzialnych za administrowanie systemami oraz od programistów. Na drugim miejscu jest język niemiecki, 15% pracodawców oczekuje, że inżynierowie będą go znali.

Na pytanie, jakich kompetencji brakuje kandydatom do pracy w firmie Naviexpert, prezes Adam Bąkowski odpowiada, że podstawowej wiedzy ekonomicznej. Przez to pracownicy mają trudności ze zrozumieniem, że technologie są warte tyle, ile firma zyska na ich zastosowaniu. Jego zdaniem takie biznesowe myślenie jest potrzebne na każdym szczeblu firmy.

Rosną także wymagania wobec CIO, od których oczekuje się, że nie będą skupieni wyłącznie na kwestiach technologicznych, ale staną się również ekspertami w obszarze strategii przedsiębiorstwa. Powinni wiedzieć, w jaki sposób mierzona jest wydajność w firmie oraz który typ wydajności (operacyjna lub finansowa) jest ważniejszy. Ta wiedza w prosty sposób wpływa na codzienne funkcjonowanie, gdy CIO musi wykazać, że organizacja płaci konkurencyjną cenę za efektywność dostarczaną przez IT.

Komunikatywność i kreacja

Wszystko wskazuje na to, że kończy się era samodzielnej pracy. Popularność zyskują metodyki Scrum, które wymuszają szybszy obieg informacji przez wspólne działanie, od osób pracujących na praktycznie wszystkich stanowiskach IT wymagana jest umiejętność pracy zespołowej. Dodatkowo np. od konsultantów wdrożeniowych oczekuje się, że będą potrafili nie tylko zmierzyć się z problemem technicznym, ale również wytłumaczyć sytuację klientowi w zrozumiałym dla niego języku nietechnicznym. „W zawodzie konsultanta najlepiej sprawdzają się osoby, które lubią logicznie myśleć i są kreatywne, a więc gotowe stawić czoła wyzwaniom na pierwszy rzut oka nierozwiązywalnym, ale także te, które obok umiejętności analitycznych posiadają kompetencje komunikacyjne, sprawnie zarządzają czasem i projektem. Szukamy ich najczęściej wśród absolwentów takich kierunków, jak: informatyka, ekonomia, telekomunikacja, matematyka, zarządzanie, logistyka. Ale nie zamykamy drzwi przed humanistami – pracuje z nami świetny konsultant, który skończył biologię” – mówi Paweł Wysocki, prezes zarządu Quercus.

Na takie cechy jak dociekliwość i dążenie do szukania niestandardowych rozwiązań zwraca z kolei uwagę Bogdan Lontkowski, dyrektor regionalny Landesk. Przyznaje, że wśród kandydatów do pracy szuka inżynierów z charakteru, nie tylko z wykształcenia.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200