W tym roku doszło do sytuacji, w których technologia nie działała tak, jakbyśmy tego oczekiwali, albo zwyczajnie zawiodła. Co zostało nam w pamięci?

Gdy analizujemy 2021 r., na myśl przychodzi co najmniej kilka wydarzeń. Wskazujemy wybrane z nich - trzy najważniejsze.

Zobacz również:

• Co trzecia firma w Polsce z cyberincydentem

Zobacz: e-Obywatel

Po pierwsze, ataki ransomware, w których hakerzy uzyskują dostęp do systemu IT i w zasadie przetrzymują firmę jako zakładnika, oczekując okupu za zniesienie "blokady" na dane. Ataków ransomware było mnóstwo, niemniej jeden z nich dotyczył infrastruktury krytycznej - to ten z maja br., który uwidocznił podatność infrastruktury na cyberprzestępstwa. Chodzi rzecz jasna o rurociąg paliwowy Colonial Pipeline. Został zmuszony do wstrzymania działalności, gdy jego sieć dotknął cyberatak. Dyrektor generalny Colonial Pipeline przyznał później, że zapłacił 4,4 miliona dolarów okupu za ponowne uruchomienie sieci firmy.

Po drugie, boty, które kupiły wszystko przed nami. Jeśli ktoś próbował kupić najnowszą konsolę lub kartę graficzną, często miał wrażenie, że bierze udział w jakimś okrutnym teleturnieju. Produkty znikały ze sklepów w ciągu sekund, a dostawcy nie byli w stanie nadążyć za popytem. Scalperzy używali automatycznych botów do czyszczenia sklepów, by później sprzedawać te same produkty w serwisach aukcyjnych - tylko że o wiele drożej. Boty tego rodzaju stały się obecnie wielkim biznesem. Świetnie pomijają kolejki, pokonują zabezpieczenia CAPTCHA, i unikają wykrycia. Wiele sklepów z tego powodu wprowadziło przeróżne zasady, np. niektóre produkty możemy kupić tylko przy złożeniu zamówienia telefonicznie. Albo możemy kupić tylko jedną sztukę.

Sprawdź: JPG to PDF

Trzecia porażka tego roku: Meta. Facebook ogłosił zmianę nazwy firmy na Meta niemal natychmiast po tym, jak demaskatorka Frances Haugen upuściła skarbiec dokumentów, ujawniając, że Facebook często za ważniejsze wybierał zyski i rozwój, nawet pomimo mowy nienawiści i dezinformacji - wyglądało na to, że same treści nie mają znaczenia, o ile tylko można na nich zarobić. Firma Marka Zuckerberga zdecydowała się na zmianę marki, stając się "firmą metawersu" poprzez dość niezręczną, fałszywie wyglądającą imitację Second Life - to zdecydowanie nie było pomocne. Odpowiednia technologia jeszcze nie istnieje, a ludzie zastanawiają się, czy chcą wirtualnego świata tego rodzaju, a jeśli już, to czy będą w stanie zaufać Facebookowi (Meta).