Paweł Parys: od olimpijczyka do twórcy algorytmów
-
- Monika Tomkiewicz,
- 22.03.2011, godz. 14:09
O korzyściach z olimpiady, wyborze studiów i pracy na uczelni opowiada Paweł Parys, kilkukrotny finalista Olimpiady Informatycznej.
Do czterech razy sztuka
Kilka lat temu zaczynając swoją przygodę z Olimpiadą Informatyczną, miał niewielką wiedzę o algorytmach. Zresztą początki nie były łatwe. "Pierwszy raz wziąłem udział w Olimpiadzie Informatycznej w 8 klasie szkoły podstawowej. Przez pierwsze 2 lata udziału nie udało mi się przejść do II etapu. Rozwiązywałem tylko I etap, domowy, ale dostawałem za mało punktów, by przejść dalej. W 2 klasie liceum ledwo dostałem się do II etapu i potem do finału. Sukces przyszedł w 3. i 4. klasie liceum - zająłem pierwsze miejsce w finale" - opowiada Paweł Parys. W 4. klasie zajął też 2. miejsce na Międzynarodowej Olimpiadzie Informatycznej.
Zobacz również:
Do udziału w Olimpiadzie namawiali go starsi koledzy, których poznał podczas konkursów matematycznych. Oni też pomagali mu zdobyć potrzebną do udziału w OI wiedzę z zakresu algorytmów. Pomocne okazały się też słynne książeczki, w których znajdowały się opracowania zadań z poprzednich edycji Olimpiady. Paweł brał też udział w warsztatach Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci.
Zmiana kierunku drogi

Olimpiada nie tylko nauczyła mnie wiedzy z zakresu algorytmiki. Była to też okazja do poznania ludzi o podobnych zainteresowaniach matematyczno-informatycznych, których w swoim liceum nie miał zbyt wielu i rozmów z nimi.
Paweł Parys
Na studiach też brał udział w różnych konkursach, m.in. zawodach w programowaniu zespołowym. Drużyna, do której należał trzykrotnie zdobyła 1. miejsce w Mistrzostwach Polski i dwukrotnie w Mistrzostwach Europy Środkowej. W Światowych finałach zajęli 7 i 10 miejsce. Startował też w konkursach TopCoder, na których parokrotnie był w finale. Pytany o minusy olimpiad odpowiada: "Negatywów w zasadzie nie było, może jedynie to, że często nie było mnie w szkole ze względu na różne konkursy i warsztaty. Ale na szczęście nauczyciele byli wyrozumiali" - mówi Paweł Parys.