Niebezpieczne mity

Mit 3

Wchodzenie tylko na zaufane strony www uchroni mnie przed wirusami

Nawet znane strony internetowe mogą stanowić zagrożenie. Witryny sprzedaży internetowej stanowią 21-krotnie, a wyszukiwarki aż 27-krotnie większe zagrożenie związane z infekcją złośliwym oprogramowaniem niż np. strony udostępniające pirackie oprogramowanie. Aż 61% stron zawierających złośliwy kod to witryny, które zostały zainfekowane po złamaniu zabezpieczeń. Coraz częściej cyberprzestępcy korzystają również z odpowiednio spreparowanych stron www, które udają oryginalne odpowiedniki. Najczęściej są to fałszywe elektroniczne bankowe systemy transakcyjne, choć zdarzały się też przypadki podszywania się pod znane serwisy aukcyjne lub społecznościowe. Fałszywe strony są trudne do odróżnienia od oryginalnych. Niebezpieczne może być też przeglądanie reklam. W pierwszej połowie 2013 r., jak informował F-Secure, wykryto nowy kanał rozprzestrzeniania mobilnych wirusów – tzw. złośliwe reklamy (ang. malvertising). Wyświetlane na stronach internetowych banery przekierowują ofiary do stron zawierających szkodliwe aplikacje.

Mit 4

Tylko urządzenia podłączone do sieci są zagrożone wirusami

Wszystkie urządzenia wyposażone w system operacyjny i pamięć masową mogą być zarażone wirusem. Aby doszło do infekcji, nie trzeba być „podłączonym do sieci”, źródłem ataku może być np. pendrive, który na krótki czas dostał się w ręce przestępcy lub w inny sposób stał się nośnikiem złośliwego programu.

Ważne jest zabezpieczanie programem antywirusowym nie tylko komputerów, ale i urządzeń mobilnych, a także skanowanie antywirusowe wszystkiego, co do tych urządzeń podłączamy w szczególności pamięci typu flash (tzw. pamięć USB), dysków zewnętrznych czy kart pamięci z aparatów fotograficznych.

Mit 5

Wirusy to najpopularniejszy rodzaj złośliwego oprogramowania

Obecne wirusy to raczej hybrydy wirusów, spyware'ów, koni trojańskich i robaków internetowych. Ponad 90% to konie trojańskie, czyli programy podszywające się pod legalne oprogramowanie. W przeciwieństwie do wirusów, trojany nie potrafią samodzielnie się rozprzestrzeniać, mimo to ich działanie jest nie mniej szkodliwe. Oprogramowanie to ukrywa się w pliku, który wydaje się zaufany, przy tym często działa w tle i pozostaje zupełnie niezauważone przez użytkownika. Jest ono w stanie m.in.: wykradać poufne dane, w tym hasła do logowania w bankowości elektronicznej, sprowadzać do systemu inne rodzaje złośliwego oprogramowania, czy wręcz zupełnie sparaliżować działanie systemu operacyjnego.

Mit 6

Oprogramowanie antywirusowe wykrywa tylko wirusy, które zna

Programy antywirusowe są w stanie rozpoznać również tzw. nieznane zagrożenia, czyli takie, których nie mają w swojej bazie sygnatur. Inaczej oprogramowanie antywirusowe byłoby bezradne w obliczu nowych zagrożeń. Przykładem technologii jest tzw. skanowanie bezsygnaturowe. Jeden wpis opisujący model zachowania się każdego wirusa dodanego do bazy jest wystarczający do wykrycia i zdekodowania całej aktualnej rodziny danego wirusa i jego przyszłych wariantów. W rezultacie umożliwia to ograniczenie rozmiaru bazy z wzorcami wirusów i pozwala częste i nieobciążające systemu aktualizacje oprogramowania antywirusowego.

Mit 7

Mam kopię zapasową najważniejszych plików, więc jestem bezpieczny

Backup nie jest rozwiązaniem idealnym, ponieważ przywrócenie danych może być równoznaczne z ponownym zainfekowaniem systemu. Złośliwe oprogramowanie może ukryć się w postaci pliku przechowywanego na innym zapisywalnym nośniku danych. Dlatego też warto upewnić się, że wszystkie dane i dokumenty zostały przeskanowane i są wolne od złośliwego oprogramowania. Te same zasady obowiązują w przypadku składowania swoich danych (w tym backupów) w chmurze. Serwer plików działający w chmurze jest kolejnym nośnikiem danych i nawet wzbogacony o antywirusa może nie uchronić przed infekcją, gdy sami zapiszemy sobie na nim zainfekowane pliki.


TOP 200