Niebezpieczne mity

Komputer nie powinien pozostawać bez ochrony przed zagrożeniami internetowymi. Należy ją rozciągnąć na urządzenia mobilne. Wielu użytkowników przyjmuje błędne założenia dotyczące cyberprzestępczości i ignoruje zasady bezpieczeństwa.

Niebezpieczne mity

Chociaż o zagrożeniach dotyczących sprzętu komputerowego dostawcy rozwiązań bezpieczeństwa i media informują od lat, wielu użytkowników zachowuje się tak, jakby ten problem ich nie dotyczył.

Niestety, zwłaszcza Polacy, jak wynika z Raportu Norton 2013 firmy Symantec, nie bardzo mają się czym pochwalić, jeśli chodzi o troskę o bezpieczeństwo w sieci. W ciągu ostatnich 12 miesięcy ofiarą cyberprzestępców padło 6 mln Polaków. W tym czasie koszty związane z działalnością przestępców internetowych wyniosły w naszym kraju 6 mld zł. Ponadto, jak stwierdza inny dokument Symanteca „Raport o zagrożeniach bezpieczeństwa w Internecie” (Internet Security Threat Report), Polska zajmuje siódme miejsce na świecie pod względem liczby zagrożeń komputerowych. Plasuje się w pierwszej dziesiątce, m.in. pochodzenia spamu wysyłanego przez komputery-zombie (siódme miejsce) oraz ataków sieciowych (ósme miejsce). Przyczyną takiego stanu rzeczy w dużej mierze jest ignorowanie podstawowych zasad bezpieczeństwa w sieci. A przecież zagrożenie jest tam wszechobecne i dotyczy wszystkich użytkowników sprzętu komputerowego, w tym także mobilnego. Według firmy Doctor Web, liczba rejestrowanych i analizowanych obecnie incydentów z udziałem złośliwego oprogramowania jest ponad dwukrotnie większa niż jeszcze rok temu. Jej laboratorium otrzymuje średnio 60 tys. próbek wirusów każdego dnia. Rekord został ustanowiony 28 listopada 2012 r., kiedy Doctor Web otrzymał ok. 300 tys. próbek. Niewiedza i beztroska dotycząca zagrożeń w sieci mogą przyczynić się do poważnych problemów, takich jak straty finansowe czy utrata reputacji. Dlatego warto stale przypominać o tym, co może być źródłem kłopotów i jak ich uniknąć.

Mity na drodze do bezpieczeństwa

Rosyjski producent antywirusów Doctor Web zestawił dziesięć największych mitów dotyczących złośliwego oprogramowania, jakie wciąż funkcjonują w świadomości wielu użytkowników internetu. Do tego zestawu warto dodać jeszcze punkt 11, który dotyczy braku ochrony urządzeń mobilnych, na co zwróciła uwagę firma Symantec. Liczba szkodliwych kodów na urządzenia przenośne stale rośnie, w ubiegłym roku powiększyła się 58%.

Mit 1

To mnie nie dotyczy, złośliwe oprogramowanie mi nie grozi

Złośliwy kod jest jak grypa czy katar, może dopaść każdego. W każdej chwili można stać się ofiarą cyberprzestępczości. Użytkownik niezabezpieczonego komputera często nie wie, że stał się celem ataku i jego książka adresowa została użyta do rozsyłania spamu i wiadomości ze złośliwymi załącznikami. Dodatkowym poważnym ryzykiem jest kradzież tożsamości, czyli danych użytkownika.

Mit 2

Zorientuję się, jeśli mój komputer zostanie zainfekowany

Złośliwe oprogramowanie działa często zupełnie bez wiedzy użytkownika. Cyberprzestępcy wolą pozostawać w ukryciu – im dłużej ich obecność pozostaje niezauważona, tym więcej szkód mogą wyrządzić w komputerze. Niezauważalny wirus pozwala po cichu gromadzić poufne dane, zdalnie wysyłać spam czy wykorzystywać urządzenie do innych celów. Może ono być nawet częścią „botnetu” – sieci zdalnie kontrolowanych maszyn wysyłających spam lub biorących udział w większych atakach.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200